15 stycznia

NIC CI SIĘ NIE CHCE? Jak sprawić, że znowu Ci się zachce?

Masz tak czasami, że wszystko Ci się sypie? 

Nagle spadają na Ciebie nowe obowiązki. – Ważna prezentacja w pracy. Sprawdzian z kilkudziesięciu stron. – Dodatkowo jeszcze ktoś złamał Ci serce przedwczoraj i do dzisiaj nie możesz się z tym pogodzić.  A, no i jeszcze ciągle się ze wszystkimi kłócisz. O byle co.

I myślisz sobie: „Nowy rok, nowa ja – miało być tak pięknie.. Miałam zapisać się na kurs wizażu, przygotować się do maratonu i znaleźć czas dla rodziny.”

No właśnie, miało być tak pięknie. 

Miałaś zrobić tyle super rzeczy w tym nowym roku. Tylko czemu tego nie robisz? Nie masz motywacji? A może czasu? Brakuje Ci chęci?  – Cokolwiek by to nie było, i tak nazwę to wymówką.
Niedawno dołączyłam do kilku grup rozwojowo-motywacyjnych na fejsie. Na jednej mowa jest o zarządzaniu czasem. Na innej wsparcie do prowadzenia zdrowego stylu życia. A na tej, na której jestem od dawna po prostu samorozwój. 

Scrolluje tablicę na fejsie, gdzie coraz częściej pojawia się z tych grup wołanie o pomoc: „Nie mam motywacji! Co robić?”

I wtedy otwiera mi się nóż w kieszeni.

Motywacja, moi Drodzy, nie jest stanem zewnętrznym. Motywacja jako coś namacalnego nie istnieje. Motywacja to czysto atrybutowy stan, w którym nam się chce i jesteśmy gotowi do podjęcia konkretnego działania. Jednak sama się ona nie pojawia (chociaż potrafi sama zniknąć). To człowiek może w sobie wyrobić nawyk chcenia się.

Tak, dobrze przeczytałaś. – NAWYK chcenia się.

Motywacja jest ściśle związana z samodyscypliną i budowaniem nawyków.

Myjesz codziennie wieczorem zęby, prawda?

Nie zastanawiasz się nad tym. – Jesteś w łazience. Bierzesz prysznic. A potem myjesz zęby. Nie myślisz: „o rany, jeszcze te zęby”. Ty po prostu nakładasz tą pastę na szczoteczkę i wkładasz do buzi wykonując ruch w lewo i w prawo. Ponieważ przez x lat swojego życia zbudowałaś nawyk mycia zębów. Gratuluję Ci!

Teraz przejdź na inną płaszczyznę i spróbuj na niej wyrobić sobie następny nawyk. Nie wiesz jak? No słuchaj, to bardzo proste.

Tylko najpierw pomyśl, z czym Ci nie idzie? Do czego potrzebujesz motywacji? Strzelam, że jest to nauka albo ćwiczenia. Z resztą, nieważne co to jest. Ważne, żebyś powtarzał to minimum przez kilkanaście dni codziennie. Najlepiej o stałych porach.

Tak naprawdę każdy z nas potrzebuje zupełnie innego okresu czasu do wrycia czegoś w swoją podświadomość i automatycznego działania. U niektórych to tylko kilka dni, inni potrzebują 3 tygodnie, a bywają i tacy, którym i to nie wystarcza.

Okej, to może jakiś przykład?

Codziennie o 20.30 podczas ulubionego serialu ubierasz sportowe buty i ruszasz na orbitrek albo zaczynasz skakać na skakance. To jest super opcja, by marnując swój czas na średni odpoczynek oglądając serial robić coś pożytecznego i dbać o swoją kondycję.

Oczywiście, że budowanie nawyku nie rozwiąże Twojego problemu z brakiem motywacji. Wcale bardziej się Tobie nie będzie chciało. Nadal będziesz marudzić, znajdować wymówki, szukać pretekstów, wkurzać się i obrażać na cały świat, bo musisz zrobić coś, co wymaga od Ciebie wysiłku, ale służy Twojej przyszłości.

Motywacja to wewnętrzny stan człowieka.

A to znaczy, że ona nie pojawia się znikąd. Motywacja to efekt podjętych przez Ciebie działań. 

Jak można podjąć działanie, skoro nie ma się motywacji? Przecież to nonsens. No tak, nie wspomniałam jeszcze o mojej autorskiej, niezwykle efektywnej zasadzie motywacji, która pomaga działać. 
PRZYMUŚ SIĘ!

Wzbudź w sobie silne pragnienie wykonania konkretnej czynności w Twoim życiu.

Wiem, że nie chce Ci się teraz iść biegać. Mi też się nie chciało wczorajszego wieczoru. Walczyłam ze sobą. Nagle ciekawszym zajęciem okazała się nauka. W końcu zmusiłam samą siebie do tego, żeby podnieść się z łóżka. Ubrać trzy koszulki, grube skarpety, szalik i iść biegać w całkiem średnich warunkach atmosferycznych.

A wiesz, że  będąc już po krótkim biegu, czułam przypływ motywacji i energii do działania?

To tylko potwierdza skuteczność tej prostej zasady o przymuszaniu* samego siebie do robienia tego czy tamtego w naszym życiu. 

Może rzuć sobie wyzwanie, żeby przez najbliższe 21 dni przymuszać siebie do pracowania nad tą płaszczyzną Twojego życia, która jeszcze nie jest dobrze rozwinięta. Dzięki temu wyrobisz w sobie dobry nawyk. A pozbycie się nawyku jest okropnie trudne, o ile niemożliwe. Dlatego będziesz mieć pewność, że to konkretne, świetne działanie może nawet zostanie z Tobą na długie lata! 

*Oczywiście, nie możesz zmuszać siebie do wykonywania czynności, która nie prowadzi do rozwoju, a regresu osobistego. Trzeba też być wobec siebie miłosiernym.

11 komentarzy:

  1. Jesteś genialna!!! Czas się przymusić :)

    OdpowiedzUsuń
  2. mi sie zaczyna chciec jak mam duzo na glowie
    wtedy zaczynam wszystko planowac co do minuty i okazuje sie ze napiety grafik bardzo pomaga w chceniu
    bo najgorzej jest jak sie ma za duzo wolnego czasu, to wszystko moze poczekac i wtedy sie nie chce

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Napięty grafik pomaga w chceniu się, bo wiesz, że musisz. A kiedy rozkładasz duże projekty, duże partie swojego życia, które masz do ogarnięcia to możesz spokojnie w swój grafik wciskać dużo przyjemności! Bo życie nie może polegać tylko na spełnianiu kolejnych obowiązków. Buziaki!

      Usuń
  3. Czas na zmiany! Świetny wpis! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, każda chwila to dobry czas na zmiany! Dzięki :)

      Usuń
  4. Świetny wpis. Akurat jestem w czasie sesji wiec może dzięki przymuszaniu się uda mi się wyrobić nawyk regularnego ucznia się by kolejna sesja poszła łatwiej.:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Samodyscyplina to genialne narzędzie! Niedługo będę na ten temat pisać więcej! Powodzenia w trakcie sesji. :)

      Usuń
  5. Wszystko o czym piszesz to prawda, ale muszę dodać, że istnieje również motywacja zewnętrzna. I to z reguły takiej potrzebują osoby, które proszą o pomoc. Najpierw bodźca zewnętrznego, z którego zrobią użytek i zadbają o to, aby wyrobić w sobie nawyk. Jedna i druga motywacja ma tak samo duże znaczenie, choć ta wewnętrzna dba bardziej o samorozwój :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajny blog:) Odnośnie motywacji kiedyś bardzo dużo myślalam czemu mi jej brakuje. Po głębszej analizie okazało się, że problem tkwi w tym, iż ja chce wszystko mieć/zrobić od razu, jeżeli coś zaczynam to chce to szybko skończyć. Z Bogiem sprawa jeżeli tak się da, ale nie zawsze jest to możliwe. Dlatego większość złożonych rzeczy/zadań (które trzeba rozłożyć na czynniki pierwsze i wykonać metodą małych kroczków), albo omijałam szerokim łukiem albo odkładałam na ostatnią chwilę. Wiem, że może to głupie, ale u mnie niestety niecierpliwość odbierała mi motywację.

    OdpowiedzUsuń
  7. Koniecznie potrzebuję coś zrobić z nawykiem chcenia się, bo u mnie coraz bardziej to kuleje :(

    OdpowiedzUsuń

TOP