25 sierpnia

Lęk przed własną nieodpowiedniością .

Kinga stała właśnie na przeciwko swojego lustrzanego odbicia. W jej prawej dłoni widniał smartfon. Miała założoną swoja ulubioną, kremową sukienkę.

– Hmm, wyglądam nieźle – przyznała – dodam może nowe zdjęcie na insta.

Podniosła swoją prawą rękę, włączyła aparat i pstryknęła zdjęcie. Pierwsze jej się nie podobało. Zrobiła drugie. Trzecie. Nie, to nie było to. Próbowała jeszcze. 

– Dobra, koniec – stwierdziła – coś z tego wybiorę.


Czy domyślasz się, czego bała się Kinga?

Kinga obawiała się własnej nieodpowiedniości. Lęk przed byciem niewystarczająco dobrym wzmógł w niej poczucie nieszczęścia.

Umiejętność porzucania starych poglądów (w tym postrzegania siebie w świecie) jest podstawą dokonywania jakichkolwiek zmian w Twoim życiu.

Jedyna istotna rzeczywistość, o którą powinnaś i powinieneś dzisiaj zabiegać to myślenie o tym, kim jesteś teraz. Nie tym, kim byłeś. Nie wcale tym, kim będziesz. Musisz sobie uświadomić, że jesteś tym, kim powinieneś być.

Akceptacja siebie =  r a d o ś ć  z tego, kim jesteś.



To nie może być wymuszona radość tzn. „ok, no akceptuje siebie”, bo to brzmi zupełnie podobnie do „nie jest ze mną aż tak źle..”. Musisz sobie uświadomić, że jesteś WYSTARCZAJĄCO dobry, by cieszyć się z tego, kim jesteś i dokonywać rzeczy wspaniałych.

W pełnym zaakceptowaniu tego, kim jesteś, przeszkadza ci podświadomość. To właśnie w twojej podświadomości lądują te wszystkie „duże biodra”, „krzywe nosy” i „pryszcze”. Wszystko to, z czym nie potrafisz sobie poradzić. Wszystko to, czego nie potrafisz zaakceptować. Wszystko to, z czym nie potrafisz się zmierzyć ląduje w twojej podświadomości.

Podświadomości, która nieświadomie wpływa na twoje codzienne życie, a przez to też na twoje poczucie szczęścia.


Akceptacja siebie =  pok o c h a n i e samego siebie.  


A podstawą każdego wielkiego uczucia, przede wszystkim
 miłości, jest bezwarunkowość. Wyzbądź się nawyku stawiania sobie warunków. Nawyk wzmacnia się przez powtarzanie konkretnej czynności. Im więcej razy nie jesteś z siebie zadowolony, tym bardziej nie będziesz potrafił siebie zaakceptować i poczuć, że jesteś wystarczająco odpowiedni.

Ciągle oczekujesz czegoś lepszego od siebie. To jest dobre, na tym polega rozwój człowieka – na ulepszaniu siebie.

Jednak nie możesz oczekiwać od siebie, że będziesz lepsza tylko wtedy, gdy będziesz szczuplejsza, ładniejsza, przystojniejszy albo będziesz robić dla innych więcej.

„Jeśli schudnę, będę ładniejsza?” – Przecież ty już dzisiaj jesteś wyjątkowo piękna.

„Jeśli będę więcej pakować na siłowni, będę się bardziej podobać dziewczynom?” – Zanim ta świetna dziewczyna się tobą zachwyci, to ty musisz zachwycić się samym sobą.

„Jeśli wypiję jeszcze jedno piwo, będę bardziej ceniony?” – Nie możesz chcieć przypodobać się innym. Przez to zatracasz siebie. Nie wiesz już, gdzie jesteś ty, a gdzie ty chcący być bardziej „cenionym”.

„Jeżeli on mnie poprosi, nawet jeśli mi nie będzie pasowało, zgodzę się i mu pomogę, może wtedy mnie on pokocha?” – Ten, kto akceptuje siebie chce zaspokajać potrzeby swoje i innych. Jednak ten, kto jest świadomy swojej odpowiedniości, wie, że jego potrzeby potrafią być pilniejsze, niżeli drugiego człowieka. 
Jeżeli ty chcesz ze mną rozmawiać właśnie dzisiaj, kiedy dopiero co ukończyłam długą podróż, a jutro czeka mnie jeszcze x kilometrów do pokonania (= muszę być wypoczęta), ale chcesz ze mną pogadać o pogodzie albo o sukience, będę musiała odmówić. Jeżeli moja potrzeba jest ważniejsza od twojej, chcę być miłosierna w stosunku do siebie. Natomiast jeżeli właśnie dostałaś kiepską wiadomość i oczekujesz wsparcia, wówczas twoja sprawa jest pilniejsza od mojej. Chcę być wtedy miłosierna w stosunku do ciebie. I dlatego chętnie poświęcę swój czas na rozmowę z tobą.





Dlaczego tak trudno jest Ci pokonać lęk przed Twoją nieodpowiedniością?


Od momentu chrztu powinieneś być najbardziej szczęśliwym człowiekiem tego świata. Powinieneś akceptować siebie najmocniej. Powinnaś czuć się dość dobra. Zatem, co poszło nie tak?

Pod wpływem otoczenia zrodził się w tobie kompleks NIŻSZOŚCI.

Już od najmłodszych lat słyszysz, że „nie wolno ci tego tu robić”, „jesteś za młody, by dać radę”, „musisz to”, „musisz tamto” i cała masa słów, padających z ust twoich bliskich. 
Bliscy troszczyli się ochraniając ciebie przed niebezpieczeństwem czy ośmieszeniem. Oczywiście, skutek ich działania okazał się zupełnie odwrotny – zaczęli zupełnie nieświadomie i niechcący chronić ciebie przed odnajdywaniem tego, kim jesteś. Twoja niewiedza spowodowała, że uważasz siebie teraz za beznadziejnego i nie wiesz, jak bardzo wartościowym człowiekiem jesteś.

Co przeszkadza Ci pokonać lęk przed Twoją nieodpowiedniością?


To wcale nie drugi człowiek, twoja przeszłość albo twoje zdolności. Przeszkadzasz sobie ty i twoje myśli. Tak, nie odkryłam Ameryki, ale szczęście wynikające z samoakceptacji jest właśnie tak skomplikowanie banalne.

Twoje myśli to nie jest tylko sposób, w jaki postrzegasz swoje ciało. A to z pewnością przychodzi ci do głowy jako pierwsze. To również twoje emocje, twoja przeszłość i twoja osobowość. Bardzo chętnie tylko omówiłabym każdą z tych płaszczyzn twoich myśli po kolei. Jednak milion razy bardziej efektywnie będzie, kiedy rzucę ci konkretne wyzwania, które razem teraz zrealizujemy. W końcu jesteś tutaj po to, by przeskoczyć nieodpowiedniość i uważać się za wystarczająco dobrego.

Jak pokonać Twój lęk przed nieodpowiedniością?


TWOJE  C I A Ł O  – Czy akceptujesz to, jak wyglądasz?

Moment, w którym zrozumiesz, dlaczego warto, byś akceptował swoje ciało będzie czasem, w którym ułożysz najważniejszy element całej układanki poczucia odpowiedniości.

To, jak się czujesz w tej bluzce, w takim upięciu włosów, w takim kolorze szminki, jest kluczowe dla twojej samooceny. Im czujesz się lepiej z konkretnym motywem, tym chwilowo lepiej dla twojej samooceny. Mówię chwilowo, bo gdy tylko zmienisz bluzkę na tą w kolorze, za którym nie przepadasz, zaczniesz czuć się gorzej, co zaowocuje spadkiem twojej samooceny.

Jasne, psychologowie i trenerzy od rozwoju mówią, by zadbać o swój wygląd – strój, makijaż, włosy. I tak, mają rację - powinnaś zadbać o makijaż, a Ty powinieneś zadbać o swoje włosy, ale nie myśl, że wtedy twoja akceptacja wzrośnie do 90%. Nie.

Co lepiej jest zrobić?

Oszukać swoją  p o d ś w i a d o m o ś ć. Świadomie ładować sobie do głowy (nawet jeżeli jeszcze w to nie wierzysz), że „lubisz siebie”, „podobasz się sobie”, „jesteś wystarczająco odpowiedni”. Nie dziw się, to naprawdę działa.

Byłam ostatnio na siłowni przepełnionej kobietami w naprawdę dobrej formie i o dobrym wyglądzie zewnętrznym. Miałam dwie opcje – zdołować się pytając samą siebie „dlaczego nie wyglądam jak ona” albo powiedzieć „a co mi tam ona, lubię siebie i ja mnie tutaj obchodzę”. Nie mogłam się nadziwić, jak udało mi się oszukać podświadomość. Ani przez moment nie pomyślałam, że „jestem gorsza”.

ZADANIE/CIAŁO/: Powtarzaj: lubię siebie, akceptuję siebie, jestem wystarczająco dobra . Nigdy nie mów o tym, czego w sobie nie lubisz. A jeżeli już chcesz tak zrobić, spróbuj znaleźć przyczynę twojej niechęci.


TWOJE  E M O C J E  – Czy akceptujesz swoje uczucia i emocje?

Każda sytuacja w twoim życiu wywołuje w tobie jakieś emocje. Mogą być one negatywne albo pozytywne. Pod wpływem tych emocji, zaczynasz działać. To dzieje się naprawdę w ułamek sekundy – trąbisz na kobietę, która wtargnęła na jezdnię (negatywna emocja, uznałeś to za zagrożenie i zareagowałeś), uśmiechasz się do kelnera, który niesie tobie pierogi, kiedy jesteś głodna (pozytywna emocja, uznałaś to za poczucie ulgi i zareagowałaś).

Twoje emocje (przez to też twoje reakcje) działają w taki sposób, do jakiego przywykłeś. Emocje są powtarzalne. Jestem skłonna, by powiedzieć, że emocje są kwestią nawyku, jaki wyrobiłeś i wyrobiłaś w sobie przez wszystkie lata swojego życia.

Jeżeli jesteś niezadowolony ze swoich nawyków, muszę ci powiedzieć, że nie da się ich usunąć. Jedynie możesz zamienić stary nawyk (wściekłości na poniedziałek) nowym nawykiem (radości w poniedziałkowy poranek). Nawyki tak właśnie działają.

Czy miewasz takie emocje (i przez to też reakcje), z których nie jesteś zadowolony?

ZADANIE/EMOCJE/: Wyszukaj przyczyny twojej negatywnej emocji i reakcji w sytuacji, w której wiesz, że możesz zachować się inaczej – lepiej. Nie wstydź się też okazywać swoich emocji.


TWOJA  P R Z E S Z Ł O Ś Ć  – Czy akceptujesz siebie i swoje błędy w przeszłości?

Przepraszam, ale ty nie dasz rady być idealny. Zadanie, jakie jest dane tobie i każdemu człowiekowi to to, by starać się być lepszym, a nie doskonałym.  Świadomość tego, że jesteś, jaki jesteś i byłeś, jaki byłeś, pomoże tobie w zaakceptowaniu twoich błędów. Wiesz co, ja nawet cieszę się, że popełniłam ich już tyle w swoim życiu. Dzięki temu wiem więcej i coraz bardziej ogarniam świat.

ZADANIE/PRZESZŁOŚĆ/: Ciesz się ze swoich błędów. Wysnuj z nich odpowiednią lekcję i wiedzę na twoją teraźniejszość i przyszłość.


TWOJA  O S O B O W O Ś Ć  – Czy akceptujesz to, kim jesteś?

Tak, twoja osobowość oznacza to, kim jesteś. I żeby w pełni ją (czyli de facto siebie) zaakceptować, musisz najpierw pokonać niechęć do swojego ciała, emocji i przeszłości. Jest to o tyle znakomite, że dzięki akceptowaniu kolejnych pokładów swoich myśli, bardziej poznajesz siebie. Wiesz, dlaczego robisz coś tak, dlaczego nie lubisz w sobie czegoś i jaką lekcję możesz wysnuć na ze swoich błędów.

Jednak, dopóki nie poznasz samego siebie, nawet nie myśl o tym, że uda ci się zaakceptować twoją osobowość i całego siebie. To nielogicznie, by móc w stanie powiedzieć: „tak, lubię siebie”, kiedy nie wiesz, kim tak naprawdę jesteś.

ZADANIE/OSOBOWŚĆ/: Spróbuj ODKRYĆ siebie w każdej dziedzinie życia. Ale nie wszystko od razu, po kolei (ciało, myśli, talenty, wiedza, marzenia, cele, chęci..). Tylko nie zdziw się, gdy to dogłębne odkrywanie zajmie ci dużo czasu, a nawet całe życie.


Pokonaliśmy już razem cztery przestrzenie Twoich myśli. Jasne, to nie wszystko, lecz to to, co ja, dzięki książce "Twoje szczęście jest w Tobie" (John Powell)  zaczęłam właśnie przez Johna zauważać i rozpatrywać jako najistotniejsze.



Nie bój się swojej nieodpowiedniości jak Kinga z początku tego tekstu. Jesteś wystarczająco odpowiedni. Powiedz to sobie teraz z 10 razy. A i nie zapomnij też dodać, że jesteś niesamowicie piękny! :)

10 komentarzy:

  1. Bardzo fajny post:) Ja przestałam robić sobie zdjęcia, za nic nie umiem zrobić normalnego selfie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba nie ma czegoś takiego jak "normalne selfie". ;)

      Usuń
  2. Dobry tekst :) Sama co dziennie uczę się akceptować siebie i nie porównywać do nikogo i być tylko sobą, a nie czyjąś słabą kopią.

    OdpowiedzUsuń
  3. Już sama nie wiem, czy akceptuję samą siebie. Mam wrażenie, że zmienia się to czasami... Ale chyba jednak tak. Kiedyś miałam z tym spory problem. Przeszłam nawet depresję i leczenie... Wyszłam z tego tylko dzięki ciąży i macierzyństwie. Ale i tak ciągle mówię, że to i to chcę/chciałabym zmienić. Ale mało co realizuję. Jestem tym kim jestem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo fajne zadania wymyśliłas :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Post długi, ale wczytałam się mega i nie wiedziałam, kiedy się skonczyl! ;*

    OdpowiedzUsuń

TOP