Jestem
osaczona. Jestem zgubiona. Zatracam cząstkę siebie. Chcę więcej liczb. Tysiące polubień. Miliony wyświetleń. Setki znajomych.
Social media zawładnęły całym światem. Ja nie jestem jedyną osaczoną, zagubioną
i zgubioną. Ty też masz facebooka, komentujesz blogi, oglądasz zdjęcia ludzi,
których nawet nie znasz, ale których obserwujesz na instagramie.
I nawet
nie wiesz, jak bardzo się sprzedałeś za kawałek metalu ze szkłem i
bezprzewodową, ogólnoświatową sieć internetową.
Masz rację, to beznadziejne pisać o tym, że już dawno się zatraciliśmy, kiedy sama posiadam snapchat, instagram, facebook, twitter, spotify, endomondo, tumblr, blog. Spędzam tam mnóstwo czasu. Czasu tak beznadziejnie wykorzystanego. Czasu, w którym mogłabym zrobić cokolwiek, co doprowadziłoby mnie do spełnienia marzeń albo szczęśliwego życia. Ale co, kiedy dla mnie szczęściem jest bezpłatne wi-fi i spędzenie wieczoru czytając komentarze i licząc polubienia znajdujące się pod nowym zdjęciem dodanym wczoraj na facebooku?
Jak
beznadziejna ja jestem. Jak beznadziejni my jesteśmy. Jak beznadziejny jest ten
świat. Świat, za który my mamy odpowiedzialność. To ja go takim uczyniłam. To
Ty go takim uczyniłeś.
Współczuję nam obojgu.
Moi
dziadkowie o szczęściu mówili, gdy byli razem. Szczęście to był dobrze
spędzony dzień na czytaniu wspaniałej książki, piciu pysznej kawy, kupieniu
wymarzonej, błękitnej sukienki, zrealizowaniu jednego swojego marzenia.
A dla
mnie szczęściem jest, kiedy mogę czytać wspaniałą książkę, pić tą pyszną kawę,
kupić wymarzoną sukienkę i zrealizować jedno marzenie, uwieczniając to wszystko
w social mediach. Robiąc zdjęcie. Wstawiając status. Meldując się. Pokazując,
jaka to super nie jestem. Czego to ja nie robię. Czego to ja nie nie mogę.
Piszę
to i jednocześnie trzymam przy sobie telefon. Świeci zielona dioda. Mam nowe powiadomienia. – snapchat, facebook, aktualizacja systemu. Oferują
mi coś jeszcze lepszego. Jak tu nie skorzystać? Jak można nie chcieć, by
aplikacje działały szybciej, sprawniej? Jak można nie chcieć skorzystać z
takiej oferty? Biorę, aktualizuję, zostało mi dwanaście procent baterii.
Dramat. Jak ja się teraz połączę ze światem?
Bez
social mediów jestem nikim.
Wcale
nie dlatego, że ktoś mi tak powiedział, ale że sama siebie taką uczyniłam. Zbierając
lajki zapomniałam, kim jestem i po co tutaj żyję. Czy
w ogóle moją egzystencję można nazwać życiem? To przechodzenie z jednego dnia
na drugi licząc na nowe odsłony, serduszka pod zdjęciem na insta i ludzi
oglądających moje głupoty na snapie. Czy to ma w ogóle sens?
Moje
życie bez social mediów nie istnieje. Nie wiem, czy potrafiłabym odnaleźć siebie
w tym świecie. Zero polubień. Zero wyświetleń. Brak nowych obserwatorów. Brak
statusów do przeczytania. Niemożliwość pokazania swoich selfie. Wzdrygam
się na samą myśl. Boli mnie, że nie
potrafię bez tego żyć, chociaż bym chciała. Boli mnie, że nie chcę spróbować
nauczyć się żyć inaczej – w rzeczywistości.
A Ty istniejesz bez social mediów?
A Ty istniejesz bez social mediów?
Ja tam mam konto na fejsie, ale jakoś już jakiś czas temu przestałam brnąć w łapki i nadmiar znajomych, głównie tych z jednej imprezy.
OdpowiedzUsuńhttp://dziewczyna-z-humana.blogspot.com/
Mi byłoby cudownie bez social mediów. Mam fb, bloga i tumblra i to tyle, a do tego telefon służy mi głównie do dzwonienia.
OdpowiedzUsuńAle rozumiem to "bez social mediów jestem nikim" i mam wrażenie, że ludzie siebie nawzajem zapędzają w jakieś błędne koło.
Dałaś mi tym postem sporo do myślenia. Każdy z Nas tak zatraca się w tym życiu internetu, smartfonów, wszystkich aplikacji.. nie wiem czy potrafiłabym żyć bez tego...
OdpowiedzUsuńhttp://michalyna.blogspot.com/
Ja ostatnio usunęłam fejsa. Nie posiadam smartfona. Jest jakoś tak prościej:)
OdpowiedzUsuńMnie osobiście przeraża moc, jaką mają w naszych czasach social media i to, jak ludzie przestają doceniać momenty i piękne chwile w życiu, tylko jedyne o czym myślą to pochwalenie się przed znajomymi. Polecam też ostatni filmik na youtubie Martina Stankiewicza 'Wypowiedzenie znajomości', daje do myślenia. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńWidziałam ten filmik Martina, moim zdaniem genialny! Jeden z lepszych filmików Jego. Myślę, że kanał Laury - Jego dziewczyny też jest godny polecenia.
UsuńWidziałam ten filmik Martina, moim zdaniem genialny! Jeden z lepszych filmików Jego. Myślę, że kanał Laury - Jego dziewczyny też jest godny polecenia.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńU mnie jest fejs, snapchat, google +, blog, poczta, i mnóstwo blogów, grup, które śledzę. Tyle różnych ciekawych rzeczy napisanych przez innych oraz chęć tworzenia czegoś samemu. Boję się, że gdy będę 'nieaktywna' ominie mnie coś, co być może nada duży sens mojemu życiu. Również jestem w tej pułapce, którą stworzyłam. I szczerze Nam współczuję.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Świetny wpis.:)
No ja nie jestem tak "wyposażona " jak Ty- ale bez fb i insta byłoby mi trudno. Lubię to i chyba jednak jestem uzależniona-ale jak każdy ćpun na haju szczęśliwa ;)
OdpowiedzUsuń