23 listopada

ODSTRESUJ SIĘ. 3 proste kroki, które warto zrobić przed ważnym egzaminem.

Próbne matury trwają w najlepsze. Niektórzy twierdzą, że „nic ich nie zaskoczyło”. Innych zaskakuje wszystko. Tak to jest. Jednak matury to nie jedyne egzaminy, które czekają nas jeszcze w naszym przyszłym życiu. A stres dobrym doradcą z pewnością nie jest. Konieczne jest nauczenie się trudnej sztuki odstresowywania się. Można to zrobić na przykład w trzech krokach.


Krok 1: POWTÓRKA MATERIAŁU

Jeżeli wcale się nie uczyłeś i panikujesz już, bo wiesz, że nie masz czego powtarzać i niczego nie potrafisz, to wyluzuj. Zawsze jest coś, co zapamiętałeś, usłyszałaś, czy dowiedziałaś się zupełnie przypadkowo. Dlatego nie tatuuj mentalnie swojego umysłu stwierdzeniem „nic nie wiem, a z resztą i tak nie zdam”. Skoro wiesz, że nie zdasz to po co idziesz na ten egzamin? A właśnie. Podejmij próbę. It will be fine.

Nie powtarzaj sobie wszystkiego. Mija się to z celem. Powtórz koniecznie to, co nie do końca rozumiesz i to, o czym jesteś przekonany, że mógłbyś wiedzieć więcej. Czytanie 700-stronnicowego kompendium wiedzy przed egzaminem z polskiego mija się z celem. Twoje skupienie pozwoli ci na dokładne zapamiętanie informacji z tylko kilku – kilkunastu stron. Wybierz te informacje do powtórki, które są po prostu pewniakami. Oraz te, o których ciągle wiesz za mało.

Krok 2: PIESEK ALBO CHOMIK

Istnieje coś takiego jak animaloterapia. Nieważne, jak bardzo komicznie to brzmi, to psychologowie napisali na ten temat poradniki. Liczne poradniki. Jest to nic innego jak przebywanie ze zwierzakami. I tak właśnie może wyglądać twoja „terapia antystresowa”. – Z udziałem zwierząt. Oczywiście, jeżeli tylko nie jest to buldog amerykański twojej cioci, który ostatnio pogryzł jej sąsiada.

Zwierzęta, z reguły, działają na człowieka uspokajająco, odprężająco. Podobno dlatego, że – jak czytam w opracowaniu Iwony Rutkowskiej – przyjmują nas takimi jakimi jesteśmy. Ale my teraz nie o samoakceptacji! Głaskanie, przytulanie pieska albo branie na kolana kotka (btw. ja nadal o zwierzętach) powoduje wydzielanie endorfin, które przyczyniają się chociażby do obniżenia poziomu hormonu stresu.

Dlatego to super opcja, by mieć zwierzaka. Albo przebywać ze zwierzakiem przed jakimś ważnym egzaminem. Swoją drogą będzie super, jeżeli z animaloterapii skorzystasz i ty i jakiś psiak ze schroniska! Weź jakiegoś na spacer.

Krok 3: DUŻO CZEKOLADY

Może nie aż tak dużo. I nie jakiejkolwiek. Ale ciemną, taką, w której jest minimum 70% kakao – jak najbardziej. Wiem, że ona prawie wcale nie smakuje, nie jest słodka, tylko – jak sama nazwa wskazuje – gorzka, ale to właśnie ta gorzka czekolada wytworzy endorfiny w twoim organizmie, które zawalczą z hormonem stresu, czyli kortyzolem. Przestaniesz się stresować i będziesz bardziej radosny.

Nie mówię też o zjedzeniu całej tabliczki czekolady, bo jednak zawarty jest w niej cukier, który niekoniecznie sprzyja naszemu mózgowi i w sumie całemu organizmowi. Ale kostka – jak najbardziej.

Wiem, że z psiakiem będzie łatwo iść na spacer i zahaczyć o sklep i kupić tą ciemną czekoladę, ale z tą powtórką to może być różnie, no nie? Bo przecież się nie chce! Bo przecież fejsik i seriale czekają!

Tylko wolisz powtórzyć materiał czy maturę, kolejną klasę albo rok studiów?

Ja też wolę powtarzać materiał. 

Podobał Ci się ten artykuł? Polub go. (:


| Jeżeli potrzebujesz motywacji - w najbliższą niedzielę 27 listopada od 21.00 możemy się zmotywować. Więcej info: tu. |

12 komentarzy:

  1. Terapia ze zwierzakiem jest dobra na wszystko :) Co do powtórek, w sumie też się zgadzam, byle nie wpaść w kanał zgłębiania tego, czego się nie rozumie i dochodzenia do wniosku, że się nadal nie rozumie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, to też akurat prawda. Często tak się łapię na matmie, ale jeżeli nie zgłębię czegoś to też nie dam sobie szansy na ogarnięcie czegoś, dlatego warto chociaż próbować! :)

      Usuń
  2. Ciekawy i przydatny tekst, chociaż ja akurat nie mam z tym problemu. Raz w życiu stresowałem się na egzaminie, a prawie nigdy nie zarywałem nocy na powtarzanie materiału. :) Zależy od podejścia.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No proszę! Życzę nam wszystkich, żeby stres nas omijał szerokim łukiem. ;)

      Usuń
  3. zwierzęta to najlepsze odstresowywacze! potwierdzam :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie matury próbne nie są wcale stresujące, napiszę tyle ile wiem i zobaczę, czego jeszcze muszę się nauczyć. Najbardziej stresowałam się przed egzaminem na prawko, zwłaszcza że zdawałam dwie kategorie czyli dwa razy więcej stresu :( Na szczęście mam to już za sobą :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Matury próbne mnie też nie stresują, bardziej ich wyniki. ;) Ale czasem dobrze, kiedy zostanie nam wylany na głowę kubeł zimnej wody. :) O, gratuluję prawka!

      Usuń
  5. O czekoladzie to praaawda! :) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. powtórka materiału to chyba najważniejsze ..

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jednak na samej powtórce odstresowywanie nie powinno się kończyć! :)

      Usuń

TOP