11 listopada

ŻYCIE NIE DLA LAJKÓW

Wszyscy jesteśmy tacy sami. Domyślam się, że nie wiesz, o co mi chodzi. Przecież ja cały czas powtarzam, że każdy z nas jest inny, wyjątkowy na swój sposób i niewiarygodnie piękny. Tak też jest, ale wszyscy trochę się w tym świecie pogubiliśmy.





















Samoakceptacja - to to, czemu poświęcam od siedmiu dni kilkanaście minut jadąc autobusem do szkoły. Dodaję do wyzwania nowe zadania, które warto zrealizować danego dnia. Mówię wiele o tym, że jesteśmy piękni takimi jakimi nas stworzyła natura. Niekoniecznie musimy być zawsze pomalowani. Nie musimy też dobrze się ubierać. Nie musimy edytować zdjęć w photoshopie. Nie musimy nakładać filtrów na swoje snapy. Nie musimy też robić tego, czego bardzo nie lubimy - zakładać soczewek, robić sztucznego uśmiechu na zdjęciach, kupować drogich kosmetyków. 

A mimo wszystko chcemy tak robić.

To chore, co buduje ludzkie sumienie w tej połowie dwudziestego pierwszego wieku. Nie chcę mówić, że kiedy nie byo internetu ludziom żyło się lepiej, bardziej komfortowo. Bo z tym zgodzić się nie mogę. Dobre jest to, że mamy internet. Złe jest to, że nie potrafimy dobrze z niego korzystać.

Social media
Mogę założyć się o spore sumy pieniędzy, że i ty masz jakiś kanał we wspomnianych już social mediach. Na pewno założyłeś fejsa, można ciebie znaleźć na insta, jesteś z pewnością na twitterze, dodajesz snapy, oglądasz tumblry albo przypinasz kolejne zdjęcia do swojej tablicy na pintereście, a może masz nawet bloga?

Nie chcę krytykować tego, że posiadasz jakiś tam kanał. Chcę krytykować ciebie za to, że tworzysz fałszywy obraz siebie. Kompletnie gubisz się w swoim życiu. Mylisz rzeczywistość z byciem online. Co może dać tobie pięćset lajków pod nowym zdjęciem na fejsie? Kolejni obserwatorzy na instagramie? Mnóstwo znajomych, którzy dodali twój kanał na snapie? Dają tobie szczęście? A może miłość, co? 

Czy kanały social media i odnoszone w nich sukcesy mogą dać tobie cokolwiek poza łudzącą sławą?

Apeluję do ciebie, żebyś przestał. Nie musisz usuwać wszystkich kanałów social media. To nawet nie o to chodzi. Apeluję do ciebie, żebyś przestał chcieć być kimś zupełnie innym, niżeli jesteś w rzeczywistości. 

Bez makijażu wyglądasz dobrze. Bez drogich ubrać też wyglądasz dobrze. Bez nałożonych filtrów na snapie wyglądasz dobrze. Bez używania photoshopa do swoich zdjęć też wyglądasz dobrze. Wiem, że robisz wszystko, żeby inni zazdrościli tobie tego, co robisz, gdzie bywasz, z kim przebywasz, jak wyglądasz. Wiem, że robisz to, bo chcesz czuć się pięknym. Ale zawsze tylko pięknym pozostaniesz.

Najpiękniejszym będziesz wtedy, kiedy zaczniesz żyć sam dla siebie, nie dla lajków pod zdjęciem.

9 komentarzy:

  1. Prawda, prawa i jeszcze raz prawda. Za dużo ludzi teraz myśli powierzchownie. Trzeba uświadamiać, że nie wszyscy mogą być gwiazdami facebooka, a mimo tego też mogą mieć ciekawe i wartościowe życie. Mnie już szczerze denerwują social media i coraz mniej się tam udzielam...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jestem za! Bylo nawet badanie ludzi ktorzy maja fejsa i gdy polowa z nich usunela go byli o wiele bardziej szczesliwsi, bo tak to czuli sie gorsi w porownaniu do znajomych, bo ci mieli to, tamto, siamto. Ja osobiscie zalozylam fejsa kilka lat temu by miec kontakt z rodzina a teraz rzadko na niego lukam gdyz juz mi sie znudzil! bylam na nim ostatni raz cos ok 2-3tyg.

      Usuń
  2. Przyznaję prawdę o kreowaniu swojego wizerunku w internecie. Nawet poczyniłam tekst na ten temat dziś. Ale niefajnie, że napisałaś to w taki sposób z marszu wrzucając mnie, czyli czytelnika do jednego wora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie wpadnę i przeczytam Twój tekst. Nikogo do jednego wora nie wrzuciłam. Ten, który tworzy fałszywy obraz siebie w siecie będzie wiedział, że to o nim. Ten, który jest całkiem fair w sieci powinien przejść obok mnóstwa pojawiających się w tym tekście apostrof obojętnie. :)

      Usuń
  3. Piękne słowa. Jakiś czas temu zrozumiałam, że jestem zbyt pochłonięta tym wszystkim. Skasowałam snapchat i przestałam na jakiś czas używać Tumblr. Od razu znalazłam więcej czasu dla siebie i dla innych. Blog to trochę inna sprawa według mnie. Można na przykład znaleźć taki post jak Twój ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ehhh... człowiek po trzydziestce się jednak już takimi głupotkami nie przejmuje. Wiesz... dom, mąż, dzieci, praca wpływają jednak na sposób patrzenia na świat. Życie online to tylko online.

    OdpowiedzUsuń
  5. Jest dużo prawdy w tym, co napisałaś. Chociaż to znak naszych czasów i też nie uważam, aby prowadzenie jakiegoś kanału - w granicach rozsądku - było czymś złym. Pod warunkiem, ze nie zatracamy sie w tym ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Apel wydaje mi się trochę zainspirowany Esseną O’Neill, ale jak dla mnie nie całkiem trafiony.
    Nie musimy robić miliona różnych zbędnych rzeczy. Chcemy to robić. Chcemy się malować, ładnie ubrać. Czy to coś złego? Jesteśmy piękni, tacy jak stworzyła nas natura. Ale zawsze możemy to piękno w jakiś sposób podkreślić, jeśli mamy na to ochotę. Bo chcemy. Dla siebie. Nie dla świata. Dbano o siebie na długo przed dobą internetu, także nie jest to spowodowane tylko chęcią uzyskania likeów. Wiadomo, że są osoby, które robią coś wbrew sobie, by lepiej się czuć w społeczeństwie. Ale nie zwaliłabym tego na socialmedia. Jak nie lubię nosić soczewek, to sobie zdejmę po prostu te okulary do zdjęcia. Ale osoba X założy te soczewki w obawie o brak akceptacji od innych, nie dlatego, że nie lubi siebie w okularach.
    Tak samo, jak Alexandra wspomniała wyżej - wrzucanie do jednego wora wszystkich działających w social media. Osoba która jest całkiem fair, powinna w takim wypadku ominąć całkiem sporą ilość tekstu? Próbuję znaleźć tu coś dla siebie, ale jakoś średnio mi to tu wychodzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ela, dobrze, że to powiedziałaś. Ten wpis jest totalnie zainspirowany właśnie Esseną. Wiesz co.. chcemy tak robić. Zakładać wysokie buty, ściągać okulary, malować usta, bo chcemy akceptacji drugiego człowieka i samych siebie. Nie mówię, że dopiero od czasu social mediów te problemy zaczęły nas dotyczyć - tak było zawsze, teraz jest to tylko spowodowane presją zaakceptowania nas samych przez tłum innych ludzi. Dlatego też na facebooku ruszyło wyzwanie: JAK ZAAKCPETOWAĆ SIEBIE? Gwarantuję, że kiedy dołączysz zaczniesz akceptować siebie taka jaką jesteś. :)

      Usuń

TOP