02 września

ZA CO NIE LUBIĘ MĘŻCZYZN?

Muszę przyznać, że nie wyobrażam sobie świata bez mężczyzn. Powiedz mi tylko, kto otworzyłby puszkę tuńczyka, napompował koło od mojego roweru i przemalował sufit? Kto jak nie ty, kochany mężczyzno. I pomimo tej waszej wielkiej przydatności i mojej ogromnej sympatii do was, i tak jest kilka rzeczy, za które potrafię was znienawidzić




Nie lubię ciebie za to, że nic nie robisz. Kobieta uśmiecha się do ciebie najpiękniej jak potrafi, pręży swoje smukłe łydki, prostuje plecy i włosy, maluje paznokcie na czerwono, pierwsza podaje tobie rękę, mruga do ciebie okiem. A ty nic. Czy na serio nie widzisz, że ona jest w tobie po uszy zakochana? Tak, może to jej wina. Tak, może te wszystkie komedie romantyczne, które obejrzała zepsuły jej obraz świata i siebie. Tak, może to ona powinna pierwsza spytać: hej, umówisz się ze mną? Ale jeżeli jesteś mężczyzną, a jakaś kobieta potajemnie do ciebie wzdycha to wykonaj ten pierwszy krok za nią. 

Nie lubię, kiedy nie przyznajesz mi racji. Mój tata powtarza: mama ma zawsze rację, a jak nie ma racji to patrz punkt pierwszy. Oczywiście, niby to tylko żarty, ale to zdanie traktujemy w naszym domu jak mantrę, która, o dziwo, działa. Kobiety uwielbiają mieć rację. Tak jak ty, mężczyzno, kochasz nam udowodniać swoją siłę i zdolności umysłowo-manualne otwierając za nas drzwi, reperując samochody, nosząc nasze zakupy - tak my kochamy mieć rację. Jeśli kiedykolwiek zaprzeczysz kobiecie - ona się obrazi. Takie proste, a jednak trudne do zrozumienia.

Nie lubię, gdy traktujesz mnie jak najlepszego kumpla. Kobiety nie zanudzają facetów opowieściami o szafach zapełnionych butami, czerwonych szminkach i nowych dietach cud, na których można zrzucić dziesięć kilogramów w dwa tygodnie. Tak po prostu jest. Niektóre sprawy zostają między nami. Próbujemy ciebie szanować, a ty, mężczyzno, zachowujesz się przy kobiecie tak jakbyś był na piwie w pubie z kumplami i oglądał właśnie mecz Polska-Niemcy. Nie, piłka kobiet nie interesuje. Dziwne odgłosy, które wydajesz są obrzydliwe. I to, że przyszedłeś na randkę w dresie też czyni z ciebie fleję.

A poza tym to jesteś mężczyzno super. 

26 komentarzy:

  1. A ja z kolei (jako kobieta, rzecz jasna) mam zgoła odmienne zdanie w owych punktach :)
    Czy nie pomyślałaś, że facet NIC NIE ROBI, bo po prostu nie jest Tobą zainteresowany? Zakładam, że jesteś świetną dziewczyną, ale to....się zdarza!
    Przyznawanie racji tylko dlatego żeby mieć święty spokój sprawdza się często w małżeństwie. Jednak nie zmienia faktu, że kobieta po prostu się myli. I w ten sposób (ona się upiera, on jest bierny) sprawa pozostaje w martwym punkcie.
    Najlepszy kumpel - dla mnie był to największy komplement, jaki usłyszałam od męża; że jestem dla niego najlepszym kumplem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o to chodzi, że on nic nie robi zawsze - i gdy jest zainteresowany i gdy nie. Niechże da chociaż jakieś znaki, że w ogóle rozumie! ;)

      Usuń
  2. Mamy swoje wady, ale wy - kobiety - również je macie. Nikt nie jest idealny. Może faktycznie za często przybieramy maskę osoby, którą nie jesteśmy, ale mamy swoje plusy. Jesteśmy lepsi w pewnych sprawach, tak samo, jak wy we swoich. Nie ma osoby, która potrafi wszystko, co mężczyzna i kobieta razem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dlatego zostaliśmy stworzeni , żeby się uzupełniać :)

      Usuń
    2. Wszyscy je mamy. Nie ma nikogo idealnego. Na wpis o tym, za co kobiet nie lubię też przyjdzie czas i miejsce. :)

      Usuń
  3. Nie lubię, kiedy nie przyznajesz mi racji - oj zdecydowanie nie lubię trafiać na taki typ. Na szczęście nie wszyscy oni tacy są :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ten komentarz został usunięty przez autora.

      Usuń
    2. To znaczy pragniesz bezkrytycznego uwielbienia cały czas?

      Usuń
    3. Bezkrytyczne uwielbienie - nie. Ale zgadzanie się ze mną w kwestiach ważnych (pokroju butów, koloru ścian w pokoju, miękkości szczoteczki do zębów, przyprawy do piernika) - tak.

      Usuń
    4. "pokroju butów, koloru ścian w pokoju, miękkości szczoteczki do zębów, przyprawy do piernika" - wg mnie z kolei, to kwestie kompletnie nieistotne .
      Istotne to:
      - ile i czy chcemy mieć dzieci
      - jaki mamy kręgosłup moralny, jakimi wartościami kierujemy się w życiu
      - jaki tryb życia chcemy wieść i gdzie
      - co rozumiemy pod hasłem "dbanie o związek, budowanie go" i czy jesteśmy na to gotowi

      Usuń
  4. Bardzo ciekawy wpis. Szkoda, że większość mężczyzn ma problem z wykonaniem pierwszego kroku i nie widzą tego, że są podrywani. Cieszę się, że mój chłopak nie jest fanem piłki nożnej. Nie zniosłabym tego, jakby ciągle oglądał mecze w telewizji :)

    OdpowiedzUsuń
  5. niekoniecznie się zgadzam. w dojrzałym związku przyznawanie racji na siłę jest bezcelowe. czułabym się oszukana. facet, który mnie kocha subtelnie potrafi powiedzieć, że się mylę. a ja to akceptuję.
    a jeśli facet czasem potraktuje cię jak 'kumpla' - zjecie pizzę, wypijecie browar, zagracie w fifę czy obejrzycie mecz i będziecie siedzieć w dresie, to coś złego? a jak ubiera dres na spotkanie, to może oznaczać, że czuje się przy tobie swobodnie. i to jest spoko. randka na nocnym maratonie władcy pierścieni pod krawatem?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że dobrze jest, gdy relacje damsko-męskie są na poziomie przyjaźni. Dobrze jest razem czuć się ze sobą swobodnie, ale znowu też bez przesady z tą swobodnością i frywolnością.

      Usuń
  6. "Nic nie robią" - ten punkt mi się podoba! Prawda najprawdziwsza :) pozdrawiam i zapraszam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Z tym przyznawaniem racji jednak racji nie przyznam ;) Osobiście lubię dyskusje, wymianę argumentów i co więcej słuchanie siebie nawzajem. Od kogoś bliskiego chcę usłyszeć kiedy jego zdaniem robię coś źle lub sie mylę. Wolę [prawdę prosto z mostu niż mydlenie oczu dla świętego spokoju. Coś jak wentyl bezpieczeństwa :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja nie lubię dyskutować, bo zwykle kończy się to niemiłą kłótnią i głuchą ciszą przez kilka minut, dopóki sobie nie przypomnę, że nie wszyscy muszą widzieć świat tak jak ja. ;)

      Usuń
  8. Sama prawda, świetnie to wszystko ujęłaś :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Jest jeszcze kilka rzeczy, za które nie lubię mężczyzn ;)

    OdpowiedzUsuń
  10. Na szczęście mój w tych trzech punktach się sprawdza :D

    p.s. nie można Cię obserwować? :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jasne, że można, ale na fejsie (WODOODPORNA), instagramie (martkaminska) i snapchat (wodoodpornablog). Tutaj tą funkcję mam wyłączoną. :)

      Usuń
  11. Wpis, który skłania do rozmowy i do wymiany zdań, a to bardzo dobrze. Jakie to jest piękne, że każdy z nas ma na niemalże na wszystkie tematy odmienne zdanie i mówiąc to swoje zdanie innym - ich ubogaca pokazując inną drogę :)

    OdpowiedzUsuń
  12. A ja mam taki przypadek w domu, który nie przyznaje mi racji, a nawet jeśli zdaje sobie sprawę, że racja jest po mojej stronie, to też się nie przyznaje. Muszę wnioskować po szyderczym uśmieszku :-) Faceci!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W związku NAPRAWDĘ nie chodzi o to, żeby mieć rację.
      ps. w dojrzałym związku, oczywiscie .

      Usuń
    2. Iwonka, spokojnie. My o tym przyznawaniu racji mówimy z dużym przymrużeniem oka. Jasne, że dobrze jest mieć swoje własne zdania i móc je konfrontować. Tak rodzi się piękna miłość, kiedy odmienne osobowości, mimo wszystko, znajdują wspólny język. :)

      Usuń
  13. Naszym zdaniem, każdy ma prawo mieć swoje zdanie i nie trzeba koniecznie wiecznie ustępować pola kobiecie, bo tak wypada :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Zgadzam się z każdym podpunktem oprócz tego z przyznawaniem racji - wolę jak facet ma swoje zdanie i dlatego mój mąż został moim mężem:)

    OdpowiedzUsuń

TOP