21 sierpnia

#1 WIELKI COME BACK

Z ostatniej ankiety wynikło, że większość Was, Czytelników Kochanych, to osoby w (bardziej lub mniej) podobnym do mojego wieku. Podejrzewam, że wszyscy chodzimy do szkoły, ubolewamy nad kończącymi się wakacjami i chcemy dobrze przygotować się do tego okrutnego, pierwszego dzwonka. Zróbmy to razem. Spróbujmy wspólnie pozytywnie nastroić się na pierwszego września, żeby nie odebrać tego dnia jako niesprawiedliwy wyrok, lecz coś, co musi się stać i co będzie ok! 

#1 WIELKI COME BACK: JAK USPRAWNIĆ WSTAWANIE Z ŁÓŻKA?





USTAL STAŁĄ GODZINĘ. Niezależnie od tego, czy twoje lekcje rozpoczną się danego dnia o jedenastej czy ósmej powinieneś wstać o stałej porze (np. 7:00). Nie mówię tego od czapy. Po prostu nasz organizm przyzwyczaja się do pewnych schematów. Jeśli codziennie o tej 7:00 usłyszymy głośny alarm nawołujący do zakończenia snu - organizm nie będzie stawiał oporu tylko posłusznie wykona to, co powinien. 

NASTAW TYLKO JEDEN BUDZIK. Wiem, że zdecydowanie milej jest wiedzieć po przebudzeniu, że ma się jeszcze dwadzieścia minut na słodkie lenistwo, ale nie tędy droga. Chodzi o wyrobienie dobrych nawyków. Łukasz Jakóbiak w lipcu przeprowadzał super wyzwanie dla swoich fanów. Obiecał im, że jeżeli przez trzydzieści dni wstaną o stałej porze (od razu, gdy zadzwoni budzik) będą potrafili zapanować nad zachciankami swojego organizmu. Nie próbowałam tego jeszcze, ale ci, którzy dołączyli do wyzwania mówią, że nie żałują, bo to serio działa.

WŁĄCZ MUZYKĘ, KTÓRĄ LUBISZ. Powiedz, czy mgliste poranki nie wydają się bardziej słoneczne, gdy słuchasz jakiejś dobrej muzyki? Super motywujący jest zespół Crystal Fighters albo Pharell Williams. Obiecuję, że gdy stworzysz playlistę złożoną z piosenek tych dwóch wykonawców naprawdę będzie się tobie chciało.

Ten cykl jest krótki, lecz intensywny. W najbliższym wpisie z serii [back to school] znajdzie się kilka super przepisów na zdrowe i przepyszne lunchboxy. Wpadajcie koniecznie w przyszłym tygodniu! Będzie się działo.

9 komentarzy:

  1. Chciałabym wstawać codziennie o tej samej porze, ale w roku szkolnym jest to praktycznie niemożliwe. W poniedziałek na 8, wtorek na 9, środa na 11 i tak dalej. I co tu poradzić? ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dodałabym jeszcze smaczne śniadanie. Nic tak nie motywuje jak perspektywa dobrego jedzenia...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czytasz mi w myślach. Nawet miałam już rozpoczęty kolejny akapit typowo jedzeniowy, ale kurczę coś mnie podkusiło, żeby usunąć! ;) Ale tak, dobre jedzenie to super motywacja na dzień dobry.

      Usuń
  3. Stała godzina ma tylko tę jedną wadę, że jak potem przychodzi weekend i człowiek idzie spać o 3 nad ranem, to o tak potem się budzi o 7 i nie ma szans, żeby zasnął z powrotem :-D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ubolewam nad tym. Coś za coś, lecz przynajmniej mam więcej czasu w weekend! :)

      Usuń
  4. ja mam prostszą metodę
    1. przygarnij psa
    2. przyzwyczaj do stałej godziny spaceru
    3. po 2-3 miesiącach nie masz życia, jak się spóźnisz! /albo masz go dość, zanim wyjdziesz z łóżka :D/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Haha! Kocham w moim psie to, że sam wychodzi na spacery.

      Usuń
  5. Pierwszy raz z uśmiechem czytam post o szkole, ponieważ pierwszy raz mnie nie dotyczy, przynajmniej do października :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Na studiach się przyzwyczaiłyśmy do wstawania o różnych porach i teraz nie rozumiemy, jak w szkole mogłyśmy wstawać na 8 (przecież to środek nocy :P). Wstajemy też stosunkowo wcześniej, bo ponad godzinę przed planowanym wyjściem, więc aż tak nas nie boli pobudka.

    OdpowiedzUsuń

TOP