14 lipca

MOJA WIELKA GRECKA WYCIECZKA

Wspaniale jest znowu być w domu. O tyle, o ile uwielbiam podróżować do przeraźliwie ciepłych krajów o tyle czasem mam dość tej gorączki i zdecydowanie piękny okazuje się powrót do kraju. W Grecji byłam trzeci raz. Nie wiem, czy jest to moje ulubione miejsce na Ziemi. Ale wiem, że jest to jedno z piękniejszych, w których byłam. Każdy kraj zachwyca czym innym.




W Paralii, niedaleko Thessaloniki, gdzie spędziłam całe siedem dni było dość przyjemnie. Już pierwszego dnia opaliłam się kompletnie na czerwono, a właściwie spaliłam. Zamiast użyć filtru pięćdziesiąt, tak jak co roku, poszłam na żywioł. Co, jak się okazuje, nie zawsze popłaca. Ale przynajmniej jeden z wakacyjnych celów (spontaniczność) mam już odhaczony.

Morze (tak jak i powietrze) było cudownie gorące. Zatem nie było mowy o tym, żeby się jakkolwiek ochłodzić. Całe szczęście był tam jeden Grek, który obsługując klientów zupełnie gratisowo oblewał ich lodowatą wodą. W tym mnie. A ja bardzo nie lubię takich niespodzianek. O czym chciałam żeby się przekonał, ale na Greków naprawdę nie potrafię się gniewać.

Zajadałam się tam zbyt dużą ilością ryb, arbuzów i lodów. Tych ostatnich było najwięcej. Porzuciłam moją miłość do lodów waniliowych i zaczęłam kompletnie nowy rozdział życia o smaku nucrema. Chyba nie istnieje nic lepszego. 

Zapomniałam jeszcze wspomnieć o czymś, co zrobiłam pierwszy raz w życiu i co bardzo mi się podobało. Pierwszy raz leciałam samolotem. Przez dwie godziny lotu doznałam skrajnych emocji. Od euforii po strach, i świadomość, że zaraz zginiemy. Ale nie, nie zginęliśmy i moja walizka też się nie zgubiła. A to były moje jedyne obawy.

Cieszę się bardzo z tego wyjazdu, ale jeszcze większą radość sprawia mi poczucie, że jestem już w Polsce. W której, jak zazwyczaj, nie jest zbyt ciepło. I to jest właśnie świetne.

Wszystkich chętnych obejrzeć więcej moich zdjęć z Grecji muszę zaprosić tutaj albo polecić czekanie na kolejne wpisy. Bo widzimy się już niedługo!

13 komentarzy:

  1. zazdrość! pewnie wyglądasz jak czekoladka :) jejku, ja bym się strasznie bała lecieć samolotem :)

    ps.bardzo dziękuję za komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czekoladka - raczej burak. ;) Niestety, opalam się na czerwono. A samolot = super ekstra przeżycia.

      Usuń
  2. Fajne wakacje :) ja po powrocie z Chorwacji potwornie cierpiałam ... +14 to nie mój żywioł. Zdecydowanie bardziej wolę upały :+

    OdpowiedzUsuń
  3. Nucrema? Brzmi ciekawie. Ja całe dzieciństwo kochałam waniliowe, aż poznałam Cynamonowe, takie cudowne ciągnące się, genialne, naprawdę.
    Pierwszy lot samolotem pewnie robi wrażenie, ja już nie pamiętam ;( a leciałam sama z siostrą, jak miałam chyba 14 lat, jakoś tak. Kupiłyśmy sobie Baryłki z Wedla i byłyśmy pewne, że się nimi opiłyśmy (0,1% alkoholu ;P).

    W Grecji nigdy nie byłam ;( zazdroszczę!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nucrema to po prostu połączenie lodów waniliowych, śmietankowych i nutelli. Mniam! Mój samolotowy pierwszy raz na pewno zapamiętam na długo. ;)

      Usuń
  4. Ani nie byłam w Grecji, ani nie leciałam samolotem, ani nie jadłam lodów o smaku nucrema. Więc to wszystko przede mną. Zdjęcia Twoje obserwowałam na bieżąco na Instagramie - piękne :-)
    Ja swoje wakacje mam ciągle przed sobą. Spędzam je nad morzem. Polskim, wspaniałym morzem. Przynajmniej nie muszę się martwić, że mnie na czerwono opali :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Koniecznie musisz to wszystko nadrobić. A nasze polskie morze uważam i tak za absolutnie najlepsze. Dobrych wakacji! :)

      Usuń
  5. pewnie też mega bałabym się lecieć samolotem :D

    OdpowiedzUsuń
  6. A ja o Paralii Katerini tutaj: http://motyw-kobiety.miejsce-akcji.pl/2015/06/14/opcja-na-wakacje-paralia-katerini/
    Całkiem...zapraszam, może coś dopiszesz :) Do Paralii jeździłam całe wieki temu, zastanawiam się na ile z tych wspomnień jest już rozmytych :)
    Próbowałaś greckiej frappe?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kawy nie pijam. Ale mrożone herbaty są pewnie równie dobre. :)

      Usuń
  7. zazdroszczę Ci! sama kilka lat temu byłam w Grecji i szczerze mówiąc, byłam/jestem nią oczarowana :)

    OdpowiedzUsuń

TOP