31 marca

CHCĘ ŻYĆ W PEŁNI

Przede mną leżała właśnie tabliczka mlecznej czekolady. Nie była ona moją ulubioną. Jadłam ją, bo akurat była. A przecież logiczne jest, że to, co można zjeść jutro lepiej zjeść dzisiaj, najlepiej teraz, zaraz, już. Siedziałyśmy obie. Ona i ja. Patrzyłam na jej opakowanie, które miało gustowną grafikę i wyglądało smakowicie, zachęcało do spróbowania, kusiło. Bez namysłu wyjęłam ją z paczki i ułożyłam na talerzyku. Nie myślałam o niczym, chciałam ją tylko zjeść. Łapczywie sięgnęłam po pierwszą kostkę, by przez kilka sekund poczuć jak czekolada rozpływa się w moich ustach i okala słodyczą przełyk. Szybko jej ubywało. Najpierw dwie kostki, trzy, potem nie było połowy. Wstałam i podeszłam do lustra. Spojrzałam na siebie przenikliwie. Zawładnęły mną mieszane uczucia. Aż w końcu powiedziałam sobie głośno, że przecież tak być nie może. Jestem młoda i czeka na mnie właściwie całe życie, więc dlaczego miałabym skończyć na szpitalnym łóżku jako pacjent po zawale albo czekający na dawkę chemii w walce ze złośliwym nowotworem? Chcę żyć w pełni. Chcę, by moje życie nabrało wyrazu i by zwiększyła się jego jakość. Wszystko sprowadza się do jednego, samorealizacji. Ja jutro zaczynam, a Ty? Czy nadal będziesz tkwić w punkcie wyjścia i czekać na odpowiedni moment? Taki czas nigdy nie nadejdzie, dobry moment może się narodzić wyłącznie w Twojej głowie, ale musisz chcieć. Chcesz tego?

(Fot. Anka Rucińska)

Po raz pierwszy posuwam się do tak dużego kroku, by obwieścić w Internecie mój plan na.. najbliższe życie. Mam nadzieję, że świadomość, iż Ty również o tym wiesz będzie mnie bezustannie motywować, a szczególnie wtedy, gdy znowu znajdę się w niezręcznym położeniu z tą nieszczęsną tabliczką czekolady, od której wszystko się zaczęło.
Marta

Ktoś do mnie dołącza?

12 komentarzy:

  1. Ja wziąłem w swoje ręce własne życie w momencie, gdy stwierdziłem, iż jest w nim za dużo monotonności, o czym niedługo na blogu będziesz mogła poczytać.

    OdpowiedzUsuń
  2. Idealnie ubrałaś moje myśli w słowa! JESTEM Z TOBĄ!

    OdpowiedzUsuń
  3. O tej czekoladzie....to jakbym widziała siebie! Idealnie o tym napisałaś wszystkim :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Cóż, chcę żyć w pełni, tylko jest parę, niezależnych ode mnie czynników, które mi na to nie pozwalają. Czekam na razie na odpowiedni moment i żyję na 100% przy obecnych możliwościach. Ale już planuję, już wiem co będę robić, gdy mi się w końcu uda i nie mogę już się doczekać!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie, Kochana! Nie czekaj na odpowiedni moment, bo on nigdy nie nadejdzie.. Stwórz z tej chwili, która właśnie trwa idealny moment na spełnianie swoich marzeń, samorealizację, uszczęśliwianie i życie w pełni.
      Trzymam kciuki :)

      Usuń
    2. cóż, chyba mnie nie zrouzmiałaś - to jest tak, że jest pewna rzecz, której nie ma jak ominąć i która skutecznie blokuje zbyt wiele. marzenia same się nie spełnią, wiem i spełniam je krok po kroku, przygotowywuję się i gdy tylko mogę - realizuję. zdaję sobie sprawę, że odkładanie wszystkiego na ten magiczny "odpowiedni moment" nie prowadzi do niczego.
      dziękuję :-)

      Usuń
    3. Ograniczenia nie istnieją, ale trzymam kciuki za zniknięcie tej blokady i Twoją samorealizację. Ściskam:)

      Usuń
    4. dziękuję i również ściskam :-)

      Usuń
  5. Świetnie napisane!!! Bardzo motywujące :))
    http://perfektime.blogspot.com/ -zapraszam:)

    OdpowiedzUsuń

TOP