Okej, poczekaj, niech ja tylko skończę cynamonowego rollsa.
Cynamonowe rollsy, czyli cynamonowe ślimaczki, które powstały dzisiaj rano z drożdżowego ciasta i z mojej pasji. Z pasji do gotowania. Jak ogromną stratą byłoby nieposmakowanie tych cynamonowych cudowności! Nawet nie próbuję wyobrazić sobie sytuacji, w której nic nie wiem o ich istnieniu. Przecież wtedy to można się pochlastać. Bo wszystko traci sens.
Cynamonowe rollsy, czyli cynamonowe ślimaczki, które powstały dzisiaj rano z drożdżowego ciasta i z mojej pasji. Z pasji do gotowania. Jak ogromną stratą byłoby nieposmakowanie tych cynamonowych cudowności! Nawet nie próbuję wyobrazić sobie sytuacji, w której nic nie wiem o ich istnieniu. Przecież wtedy to można się pochlastać. Bo wszystko traci sens.
A tak na poważnie to dobrze jest mieć pasję.
Mieć coś, co nas kręci. Co sprawia nam frajdę. Co chce nam się robić, nawet gdy tego nie musimy. Być może dlatego tak wielu młodych ludzi wciąż jest ze swojego życia niezadowolonych – bo nie mają pasji.
Wiadomość na Messengerze
Ci sami młodzi ludzie spędzają godziny na Messengerze pisząc o bzdurach i chyba czekając, aż dostaną wiadomość od Pasji o mniej więcej takiej treści: „Hej, słuchaj, szukałam Ciebie [Tu wstaw swoje imię]. To ja jestem Twoją Pasją. Fajnie, nie? Od dzisiaj trzymamy się razem”.
Rzeczywiście Pasja pisząca do nas na Messengerze brzmi całkiem wygodnie. Bez podnoszenia się z pozycji leżącej. Bez ruszania się z kanapy. Bez wychodzenia z domu moglibyśmy wreszcie dowiedzieć się, jaka jest nasza pasja. I… No co? Po kłopocie! Sprawa załatwiona, to teraz czekajmy aż napisze do nas na Messengerze Szczęście. Miłość. Albo Cel Życia.
Rzeczywiście Pasja pisząca do nas na Messengerze brzmi całkiem wygodnie. Bez podnoszenia się z pozycji leżącej. Bez ruszania się z kanapy. Bez wychodzenia z domu moglibyśmy wreszcie dowiedzieć się, jaka jest nasza pasja. I… No co? Po kłopocie! Sprawa załatwiona, to teraz czekajmy aż napisze do nas na Messengerze Szczęście. Miłość. Albo Cel Życia.
Prawda jest, jak się domyślasz, okrutnie bolesna: nigdy tak wygodnie nie będzie. Ani Pasja, ani Szczęście, a tym bardziej Cel Twojego Życia nie wyśle Ci wiadomości na Messengerze. Halo, nie żyjemy przecież w Matrixie!
Pasja Ciebie nie odnajdzie, to Twoim zadaniem jest ją odnaleźć.
Czy tak się w ogóle da?
Pytasz, czy da się odkryć swoją pasję? Oczywiście, tylko trzeba podjąć działanie.
Podnieść się z pozycji leżącej, wstać z kanapy i wyjść z domu. Po co wychodzić z domu? Żeby spróbować chociaż jednego z pomysłów, jakie zaraz ci przedstawię.
Pomysłów, dzięki którym możesz rozpocząć nową przygodę w twoim życiu o nazwie: „Poszukiwania pasji!”. Musisz wiedzieć, że już samo poszukiwanie pasji jest cudnym wyzwaniem. A pomyśl, co będzie, gdy już ją odnajdziesz! Wtedy dopiero twoje życie stanie się ekstremalnie inspirującą przygodą. (Tak, wtedy też będzie cud, miód i malina, jeżeli potrzebujesz takich porównań.)
Szukaj swojej pasji podejmując się nowych czynności
Nowe, czyli to, czego nigdy w życiu nie próbowałeś. Albo nowe, czyli to, co może znasz już od jakiegoś czasu, ale ostatnio całkiem o tym zapomniałeś.
Tak to jest, że odnalezienie pasji nieodłącznie wiążę się z próbowaniem czegoś po raz pierwszy. – Z pierwszym uderzeniem w werbel. Z pierwszym skleconym zdaniem na blogu. Z pierwszą zaśpiewaną piosenką. Z pierwszym przeskoczonym płotkiem. Z pierwszym napisanym kolokwium.
Codziennie powinniśmy próbować czegoś po raz pierwszy. Nigdy nie wiemy, która z tych rzeczy może okazać się naszą pasją.
Czego możesz spróbować po raz pierwszy?
Spróbuję teraz sypać pomysłami jak z rękawa. – Możesz spróbować wszystkich tych pomysłów albo wybrać tylko kilka czynności, które wydają się być szczególnie rajcujące.
Po pierwsze: Twórczości manualnej
Malowanie wydmuszek woskiem, rysowanie komiksów obrazkowych o superbohaterach, tworzenie reggae bransoletek z muliny, malowanie kolorowym piaskiem sławnych postaci, ozdabianie paznokci kuzynce, robienie oversize’owych czapek z wełny, projektowanie kostiumów do przedstawień koła teatralnego, malowanie dziecięcych buziek na osiedlowym festynie, szycie ubrań dla lalek Barbie młodszej siostry.
Po drugie: Sportu
Wspięcie się na najbardziej niezaawansowaną ściankę wspinaczkową, ogarnięcie najprostszych tańców animacyjnych, odbijanie w squasha, kibicowanie podczas zawodów pływackich, dołączenie do klubu sztuk walki, wskakiwanie na zbyt wysoką skrzynię podczas crossfitu, wyprawa geocachingowa ze starszym rodzeństwem, nurkowanie z akwalungiem przy Wielkiej Rafie Koralowej.
Po trzecie: Twórczości artystycznej
Napisanie ody do radości po zdanym kolokwium, dołączenie do koła teatralnego, zapisanie się na warsztaty taneczne z Maddie Ziegler, słuchanie najfajniejszych improwizacji w mieście (w Bydgoszczy podobno Wymmywamy), kupienie płyty nieznanego artysty, która akurat jest w promocji na stronie empik.com.
Po czwarte: Innych zajawek
Miksowanie różnych smaków herbat liściastych w zaskakującą nowość, rozpoczęcie zabawy w programowanie od konkretnego kursu, stworzenie niebanalnie wyglądającej prezentacji promującej twoją kandydaturę na objęcie funkcji przewodniczącego szkoły, zapisanie się na kurs języka francuskiego, zdobycie certyfikatu animatora czasu wolnego, upieczenie cynamonowych ślimaczków.
Nigdy nie mów nigdy
Wystarczy, że spróbujesz którychś z wyżej wymienionych aktywności. Kto wie, może coś serio ci się spodoba?
Ja, kiedy zaczynałam pisać wodoodporną (a było to ponad sześć lat temu!) nigdy nie przypuszczałam, że właśnie blogowanie okaże się moją największą życiową pasją.
W podobnym czasie zaczynałam też uczyć się grać na perkusji z mocnym przeświadczeniem, że to jest właśnie „to coś”, że to będzie moją ogromną pasją, że założę zespół The Pancakes i wyruszę z nim w trasę koncertową (przypominam, że miałam wtedy 13 lat i kochałam Hannę Montannę, więc proszę mnie nie oceniać) w trasę po całej Europie. Naukę gry na perkusji przerwałam po kilku latach – jak się okazało, to nigdy nie stało się moją pasją. Ale spróbowałam!
Dlatego nie fiksuj się na tą jedną, jedyną aktywność.
Spróbuj kilku, żeby mieć pewność, że nie omija ciebie szansa na robienie w życiu tego, co naprawdę kochasz, tego, co sprawia ci ogromną satysfakcję. Bo właśnie taka powinna być pasja!
Pobierz Mapę i zacznij poszukiwania!
Pasja sama ciebie nie odnajdzie. To ty możesz wyruszyć na jej poszukiwania. Wydaję mi się, że będzie tobie potrzebna Mapa Poszukiwania Pasji, którą możesz pobrać klikając >>TUTAJ<<
Instrukcję korzystania z Mapy Poszukiwania Pasji odnajdziesz tutaj. :)
Instrukcję korzystania z Mapy Poszukiwania Pasji odnajdziesz tutaj. :)
Życzę ci miłego posługiwania się Mapą Poszukiwania Pasji, pomyślnych wiatrów i przyjemnej przygody, jaką jest odkrywanie swojej pasji. O czym, na pewno wkrótce sam się przekonasz!
//Paulino, trzymam kciuki za owocne poszukiwania Twojej pasji!//
Chcesz więcej pozytywnych treści? Kliknij:
//Paulino, trzymam kciuki za owocne poszukiwania Twojej pasji!//
Znów mnie zmotywowałaś! W końcu się zawzięłam, znalazłam kurs salsy solo i po przerwie początkowo-listopadowej zaczynam kurs! Tekst, jak zwykle, trafił do mnie w odpowiednim czasie :)
OdpowiedzUsuńAaa! To jest TO! To jest ten moment, na który czekam - odpowiedzialnie bierzemy swoje życie w swoje ręce i zaczynamy działać. Karolino, trzymam kciuki za ogarnianie salsy! :)
UsuńJest takie powiedzenie, trafne z resztą - "Człowiek bez pasji nudzi swoją duszę" :) dzieki za ten post ;) pozdrawiam i zapraszam ;)
OdpowiedzUsuńHa, nawet nie tylko swoją duszę chyba! ;)
UsuńDziękuję za odpowiedź na pytanie, dziękuję za tekst! :)
OdpowiedzUsuńPS: super tekst! I Ty jesteś super!
Pozdrawiam, wszystkiego dobrego!
Paulina. :)
Dzięki Paulinka! Niech Ci służy! No i koniecznie daj znać, co tam odkryłaś! ;))
UsuńSuper wpis!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis! Ja ostatnio cały czas próbuję odnaleźć siebie. Muszę przyznać, że nie jest to takie proste jak myślałam :) Ostatnio np odkryłam pojęcie Związek tantryczny. Słyszałaś kiedyś o czymś takim? Interesowałaś się może tantra? :)
OdpowiedzUsuń