04 maja

Jak wyleczyć się z "OD JUTRONIZMU"?

Czas jest jedyną bezcenną walutą, której w żaden sposób nie da się odnowić. Zanim przystąpisz do czytania sprawdź, czy ten artykuł okaże się Tobie pomocnym.


Czy zdarzyło się Tobie płacić karę z powodu długów oddanych z opóźnieniem (przetrzymana książka z biblioteki albo podatki opłacone już po terminie)?

Czy wykonanie dużych projektów, na które miałeś sporo czasu realizowałeś ostatecznie chwilkę przed (pisanie magisterki lub czytanie lektury)?

Czy postanowiłeś choć raz w ostatnim tygodniu, że „od jutra zaczynasz” / 
„jutro to zrobisz”?

Jeżeli chociaż na jedno pytanie odpowiedziałeś pozytywnie to szybko przystępuj do czytania. Ten tekst jest z pewnością dla Ciebie. A i pamiętaj – razem to przezwyciężymy.

Zjawisko, na które chorujesz to  p r o k r a s t y n a c j a.


Nie warto, byś szukał definicji w słowniku. Tam dowiesz się, że jest to patologiczna tendencja. Patologia kojarzy mi się niezbyt dobrze. Tobie też? Nie ma się jednak czego obawiać. To tylko nieprawidłowość, „błąd w systemie”, który – przy odrobinie woli – jesteśmy w stanie naprawić.

Prokrastynatorami stajemy się, gdy odczuwamy ogromne trudności z zabraniem się do pracy i odkładamy nasze obowiązki na później. Szczególnie, gdy nie spodziewamy się, że wykonanie danej czynności nastąpi szybko i przyjdzie nam z łatwością.

Dlaczego odkładamy wszystko na jutro? 

3 obawy + 2 powody


Obawa nr 1 – przed ciężką pracą.

Odjutronizm to  powód, dla którego niektórzy z nas nigdy nie osiągną sukcesu. Odkładamy realizację celów w czasie myśląc, że same się spełnią. 

W naszej strefie komfortu żyjemy prosto. – Nie ma przeciążenia pracą, ale nie ma też osiągnięć. Nie powinniśmy obawiać się ciężko pracować na coś, co może zaowocować czymś dobrym. Nie powinniśmy stać tylko dlatego, że obawiamy się ruszenia z miejsca, do którego potrzebne nam będzie sprzęgło i może wyższy bieg niż pierwszy.

Obawa nr 2 – przed niechcianą bezradnością.

Poprzeczka ustawiona za wysoko staje się przeszkodą, dla tych, którzy mają głowę wysoko w chmurach. Bardzo dobrze ustawiać sobie wysokie, wręcz wygórowane cele. Jednak, co nam po wysokim oczekiwaniu, jeżeli nie potrafimy do niego nawet doskoczyć?

Często korzystniej jest wrócić z chmur na ziemię, a poprzeczkę zmniejszyć do naszego wzrostu (tj. możliwości i motywacji).

Obawa nr 3 – przed ogromną porażką.

Porażki nie są rzeczą ludzką. Człowiek nie został stworzony do tego, by przegrywać. Wygrywamy zawsze. Nawet z najgorszego, życiowego niepowodzenia wychodzimy jako zwycięzcy. To, czego się nauczyliśmy to właśnie nasza wygrana. W dodatku jest ona unikatowa. Ja nigdy nie dowiem się tego co Ty. I odwrotnie.

Powód nr 1 – nieustanne wymówki.

Wiesz, dlaczego jesteśmy mistrzami wymówek? Dzięki naszej rozbudzonej kreatywności na tym obszarze. Prościej przychodzi wymyślenie 20 powodów, dla których nie warto zrobić tego dzisiaj, niżeli 2, które przekonają nas do powzięcia działania.

Powód nr 2 – przykra frustracja.

Próbujemy już po raz trzeci zdać egzamin na prawo jazdy albo przyprawić zupę pomidorową, ale wciąż się nie udaje. To logiczne, że dopada nas zniechęcenie. A może ten kolejny raz okaże się akurat szczęśliwym? Czemu by nie podjąć próby?

Mój brat dopiero przy czwartym podejściu zdał prawo jazdy. Gdyby się sfrustrował i poddał, nie mógłby być dzisiaj niezależnym kierowcą.

Jak wyleczyć się z odjutronizmu? 

4* najlepsze metody


Metoda 30:10 Leo Babauty

Kiedy stosować? Sprawdza się, gdy nasz odjutronizm jest chroniczny i rozległy w czasie (problem z nauką, magisterką, regularnością uprawianego sportu).

Na czym polega? 30 minut poświęcamy na pracę. 10 minut na przyjemność. Powtarzamy zawsze w kolejności 30(praca):10(przyjemność). Nigdy odwrotnie.

Dlaczego pomaga? Odnajduje nam czas na pracę i przyjemność, która jest wynagrodzeniem.

Metoda skreślania

Kiedy stosować? U osób, na które czeka mnóstwo niekoniecznie przyjemnych obowiązków (studenci, uczniowie, właściciele firm, asystenci).

Na czym polega? Wszystkie obowiązki i cele na dany dzień/ tydzień wypisujemy na kartce. Zrealizowane skreślamy.

Dlaczego pomaga? Systematyzuje naszą pracę. Uświadamia i odlicza ilość obowiązków. Powstrzymuje przed płaczem bezradności.

Metoda grupy

Kiedy stosować? Przy braku samozaparcia i samokontroli (osoby walczące z nałogami i złymi przyzwyczajeniami).

Na czym polega? Znajdujemy osoby, które mają podobny cel/ obowiązek. Pracujemy z nimi w grupie opierając się o wzajemne wsparcie i współpracę.

Dlaczego pomaga? W grupie raźniej. Z ludźmi łatwiej. Kiedy ktoś patrzy to nie wypada się poddać.

Metoda pięciu minutek

Kiedy stosować? Mając sporo czasu i obowiązki, których nie cierpimy (nauka, praca, sprzątanie).

Na czym polega? Bierzemy się za realizowanie czegoś konkretnego na maksymalnie dużych obrotach przez pięć minut. Po upływie czasu  pytamy siebie: czy dam radę zrobić to jeszcze przez pięć minutek? Powtarzamy czynność (obowiązek-pytanie) do czasu, gdy nie krzykniemy: mam dość.

Dlaczego pomaga? Zabieramy się za duży nakład pracy małymi krokami i sami decydujemy, kiedy chcemy skończyć.

Pamiętaj o tym, co powiedzieliśmy sobie na początku – czas jest bezcenną walutą, której w żaden sposób nie da się odnowić. Szkoda czasu na mówienie „od jutra”. Lepiej mówić „już dzisiaj”



*Najważniejsze w każdej z tych metod są  c h ę c i. Musimy chcieć się wyleczyć z mówienia „jutro dieta/ jutro rzucam palenie/ jutro piszę magisterkę”, by zacząć działać teraz.

17 komentarzy:

  1. O tak ja mam z tym wielki problem. Zawsze mówię "o jutro to zrobię na 100%" albo "za 10 minutek pójdę się uczyć" niestety nigdy tak się nie dzieje xD Może dzięki twoim radom (jest ich sporo, ale jedną na pewno wykorzystam) uda mi się przezwyciężyć tą "chorobę" :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, ale z tym można walczyć! Wybierz jedną metodę i stań się w niej mistrzynią! ;) Będzie dobrze.

      Usuń
  2. myślę ze strach przed porażką faktycznie hamuje dużo działań;) im człowiek bardziej bezmyslny tym łatwiej mu iść przez życie bo nie analizuje tak mocno tylko zaiwania do przodu:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale jeżeli człowiek jest bardziej bezmyślny to "zaiwania do przodu" nie wiedząc, po co tak "zaiwania". :)

      Usuń
  3. Ja znam technikę Pomodoro - 25 minut pracy, 5 minut odpoczynku. O metodzie "LEO BABUTY" nie słyszałam :) Dzięki za ten tekst! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pewnie jedna z drugiej albo druga z pierwszej się wywodzą. Dzięki! :)

      Usuń
  4. Czasami to odkładanie wszystkiego na później mnie dobija. Ale staram się z tym walczyć. Małymi krokami, ale zawsze do przodu ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie mam na szczęście problemu z tym "schorzeniem" ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Prokrastynacja, to mega trudna rzecz do zwalczenia, ale dla chcącego...:). Ja czasem wciąż walczę, ale jest coraz lepiej :)! Ola, BaBassment.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Praktyka czyni z nas mistrzów, prawda? Dzięki! :)

      Usuń
  7. To chyba jedna z najlepszych notek na Twoim blogu!
    (nawet ja się nie mam do czego przyczepić - wgl przepraszam, bo lubię Cię czytać, ale ciągle się czepiam i niekoniecznie z Tb zgadam ;> )

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Aaaa! Cieszę się, że wymagająca (i przekochana) Czytelniczka została ukontentowana! Ściskam :)

      Usuń
  8. Mój odjutronizm może i nie jest chroniczny, ale zdecydowanie uprzykrza życie :D Niestety, na mnie żadna z tych metod - mimo, iż dokładnie przetestowana - nie działa. Dlatego polecam również oglądanie motywujących filmików i zdjęć na tumblrze. Niby coś prozaicznego, ale działa!
    No i bardzo fajny wpis :)

    OdpowiedzUsuń

TOP