Twoje życie to konkurs. Możesz tutaj wygrać wszystko albo
nic. Tylko od ciebie zależy, czy wyjdziesz jako przegrany czy jednak z
podniesioną głową. Wygrana to życie wieczne. – Kiedy
już odejdziesz z tego świata i wreszcie spotkasz się z Bogiem.
Jednak to wszystko nie jest takie proste.
Na pewno chociaż
raz wydałeś złotówkę kupując los na loterii i oczekiwałeś miliona w zamian.
Tylko powiedz, ile razy ten milion wpadł w twoje ręce? Nie pytam o jakąkolwiek
nagrodę tyko o główną – o te miliony. Zero razy? No widzisz. Tak samo może być
z twoim życiowym konkursem i wygraną wiecznością.
Jeżeli chcesz osiągnąć
coś naprawdę wielkiego i spotkać się prawdziwie z Bogiem to nie wystarczy, byś
rzucił tylko złotówkę do maszyny losującej i czekał na pozytywny wynik, bo on
najprawdopodobniej nie nadejdzie. Tutaj potrzebne działanie, staranie i ciężka
praca.
Jedyna droga do zdobycia nagrody – M I Ł O S I E R D Z I E
Możesz rozumieć
to jak chcesz. Ja popieram Papieża Franciszka, który mówi krótko: Miłosierdzie
to imię Boga. Dla ciebie to przecież może być bezinteresowna pomoc drugiemu,
śpiewanie radosnych piosenek na chwałę Pana albo głębokie uczestnictwo w
Eucharystii. Tylko zauważ, że te wszystkie twoje tłumaczenia tego słowa i tak
pochodzą od Boga. To On daje nam możliwość życia wiecznego. Posyła swego Syna
na śmierć, by ten nas zbawił. Daje nam życie. Ma przygotowany najpiękniejszy
plan przebiegu naszego bycia tutaj. To On kocha ciebie i mnie, i nie chce, byśmy skapitulowali.
Jak zdobyć tą piękną, ogromną nagrodę – wieczność?
Skupić się na MIŁOSIERDZIU.
Ja chyba nie chciałabym żyć wiecznie - a przynajmniej na ziemi :P ale post pieknie napisany :)
OdpowiedzUsuńŻycie wieczne = NIEBO, zbawienie!
Usuń:)