10 sierpnia

ZNAJOMOŚĆ TYLKO NA CHWILĘ

Czy skierowałeś kiedyś do kogoś słowa: trzymaj się, cześć? Nie, nie tak na chwilę. Na jeden dzień albo trzy tygodnie, ale na zawsze. I wcale nie dlatego, że ta osoba nie była już żywa. Możesz stanowczo przeczyć i wypierać się, lecz nie uciekniesz od prawdy. A prawdą jest, że takich spotkań miałeś w swoim życiu bardzo wiele.


Pamiętasz swoją wychowawczynię, którą mając pięć i pół lat kurczowo trzymałeś za rękę, gdy wychodziliście z przedszkola na przedobiedni spacer? Albo przewodnika oprowadzającego ciebie po Turcji sześć lat temu? A może ratownika wodnego, który wskoczył za tobą do Bałtyku mimo rozhulanego sztormu, bo ty postanowiłeś, że pokażesz wszystkim jak jesteś wielki, taki ogromny, że pokonasz burzę? I jeszcze ogromne mnóstwo sytuacji, gdzie ktoś tobie pomógł, gdzie ty komuś pomogłeś albo ty na kogoś spojrzałeś albo ona się w tobie zakochała.

Wasze drogi się skrzyżowały, na chwilę. Jakaś misja przez moment się spełniała. Kroczyliście ramię w ramię tą samą ścieżką, może nawet zmierzaliście do podobnych celów. Aż w końcu zostaliście rozdzieleni niewidzialną strzałą. Bo ty nie miałeś już pięciu i pół lat, wycieczka po Turcji się skończyła, a ten ratownik jakoś ciebie (i siebie) z tego sztormu ocalił, niczym wybawca, wiadomo. Wasze drogi się rozeszły. To był czas na podziękowanie, mrugnięcie okiem, może na jakiś duży przytulasek. Potem powiedzieliście sobie wzajemnie: trzymaj się, cześć. I tak się to wszystko skończyło.

Pewnie już o tej pani, tym przewodniku albo ratowniku nie pamiętasz. Mały epizod. Coś się zaczyna, a coś kończy. Przy waszej wspólnej historii postawiono ostatnią kropkę. Tacy ludzie są posyłani do naszego życia jak dobre anioły, w jakimś tam celu. Mają konkretne zadanie. Po ich wykonaniu odchodzą. Warto jest o nich pamiętać. W sumie nie zastanawiałeś się kiedyś, co oni teraz robią? I czy w ogóle się trzymają?

5 komentarzy:

  1. Nie wiemy. Jeśli ktoś nam w jakiś sposób pomógł, czy zaistniał w naszym życiu to jasne, że pamiętamy.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja czasami się zastanawiam, czy ludzie z takich epizodycznych ról w naszym życiu, myślą o nas jako równie niewielkich fragmentach ich życia ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wiele takich sytuacji jest w życiu, ale to naturalne :) nie da się chyba utrzymac kontaktu z KAŻDĄ osobą, ktora poznamy. Ale tych najwazniejszych sie zapamietuje ;) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. To chyba naturalna kolej rzeczy. Gdzieś tam na naszej drodze się mijamy, znikamy, wracamy. I to my decydujemy kto zostanie, kto jest dla nas naprawdę ważny. I taka selekcja jest chyba w miarę dobra no i "naturalna"

    OdpowiedzUsuń
  5. Ludzie odchodzą i nic na to nie poradzimy ;) Takich spotkań mieliśmy w życiu bardzo, bardzo wiele. Jest dokładnie tak, jak mówisz: spełnili swoją misję, ich czas się skończył. Tak już w życiu jest.

    OdpowiedzUsuń

TOP