08 sierpnia

POŻĄDANIE vs. MIŁOŚĆ

W minionym (chyba) stuleciu muzyczne hity miały dość pospolite nazwy. Chociażby taka „Dumka na dwa serca”, „Serduszko puka w rytmie cha–cha”, „Zapłoną serca dwa” czy „Serca dwa”. Wszystko tyczy się miłości. Tej namiętnej, prostej, prawdziwej, damsko – męskiej, jedynej, na całe życie i aż do końca. Powiem wprost, że te hity już się przejadły. Poza świetną potupajką w klimacie pro-rodzinnym, czyli weselem, nie jesteśmy w stanie tego słuchać. Nawet chwilę. Już nie chodzi o marne takty i ten sam jednozdaniowy refren co dwa wersy. W życiu po prostu wiele rzeczy się pozmieniało, odwróciło rolami, stanęło dęba i na głowie. A w tym wszystkim miłość. 





Zdjęcie:Weronika Poręba

Nie jestem w stanie określić, jak kiedyś żyli ludzie. Bo kiedyś nie żyłam. Trudno powiedzieć, czy uniesienia miłosne tamtejszych były bardziej proste, wolne, ślamazarne i czy na pewno sprowadzały ich tylko do szczęścia. Za to żyję teraz, w tych idiotycznych czasach gender otwartych na wszystko, co jest inne, nowe, nowoczesne. A mimo tej otwartości podkreślanej przez prezydentów, telewizję, dziennikarzy i na samym końcu blogerów (w tym mnie) łatwo nie jest. Bo chcąc coś na siłę uprościć, utrudniliśmy to. Życie i miłość. Jak tu się zakochać? Zakochać, ale z wzajemnością. Co komu po pożądaniu, kiedy to tylko jednostronna przygoda. 

A pożądać (jak się okazało) mogą jednak wszyscy i to wszystkich. Nieważne, czyś jest chłopczykiem, dziewczynką albo i tym i tym. I tak każdy może zakochiwać się w każdym. W sumie super sprawa, że jest wolność, równość. Nie ma podziału na szlachtę, która może to i tamto tylko ze szlachtą (tak, to średniowiecze) ani nawet na płci, bo jak się okazuje wszyscy i tak mogą ze wszystkimi. Chłopiec z chłopcem. Dziewczynka z dziewczynką. Ono z kimś tam, ktoś tam z ono. Właśnie ci uważają za innych nie siebie, lecz tych, którzy robią to (miłość) tradycyjnie, tak jak za czasów „Serduszka pukającego w rytmie cha–cha” – chłopiec z dziewczynką. 

Zaraz idę na ślub. Pewnie ciebie zaskoczę, ale to wcale nie będzie wydarzenie spod znaku kolorowej tęczy. Tylko tak bardziej tradycyjnie, staroświecko i może nawet odchodząc do lamusa. Kobieta z facetem skwitują dzisiaj swoją miłość. W kościele powiedzą ostateczne: T A K. Potem odbędzie świetna potupajka (wesele), na której „Dumkę na dwa serca” usłyszę co najmniej trzy razy. I może jestem staroświecka, ale już tej całej dumki doczekać się nie mogę. Jeśli chodzi o miłość to nie warto być nowoczesnym.

13 komentarzy:

  1. Powiem Ci, że chyba też jestem staroświecka ;) a wesela zadroszczę, bo to zawsze super wydarzenia :) pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Zaloty, zalecanie się kiedś było to takie eleganckie. Tak samo jak pojęcie romantyzmu gdzieś się ulotniło. Jak dla mnie to wszystko jest strasznie smutne.
    Pozdrawiam, M :>

    OdpowiedzUsuń
  3. Super wpis. Mam 15 lat ale mój ślub też będzie staroświecki ;D Złote słowa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ślub i wesele to taki magiczny moment w życiu każdej pary, że warto razem z młodymi cieszyć się ich radością.

    OdpowiedzUsuń
  5. wydaje mi się, że kiedyś po prostu o tym nie mówiono. Był to temat tabu, a ktokolwiek wyrwał się z tego jak piszesz "staroświeckiego" myślenia był przeklęty. Czasy się zmieniają, a ludzie bardziej otwarcie mówią o swoich pożądaniach i o tym czego naprawdę chcą. A jak to mówią miłości się nie wybiera.
    Swoją drogą każdą z tych piosenek oczywiście sobie musiałam zanucić hehe inaczej się już nie da. Udanej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  6. Właściwie to miłość zawsze była "nowoczesna", tylko nigdy nie zaszło to tak daleko, jak w dzisiejszych czasach. Dopiero dzisiaj o gejach mówi się w telewizji, ale to wcale nie znaczy, że kiedyś ich nie było. W średniowieczu mnóstwo królów miało kochanków (tak, 'królów' i 'kochanków'), albo kochanki z niższych warstw społecznych (szlachta nie tylko ze szlachtą), a więc to wcale nic nowego, miłość nie idzie do przodu, po prostu dopiero teraz mówi się o tym głośno.

    OdpowiedzUsuń
  7. Tak, tylko kiedyś wychodziło się za mąż w wieku 19-20 lat, zaraz po znalezieniu pierwszego lepszego kandydata. Teraz sobie wybieramy, jesteśmy wybredni i zamiast znajdować nici porozumienia i wspólnie rozwiązywać problemy, rozstajemy się. Tylko dlatego, że możemy. Mam 22 lata, moja babcia bez przerwy mnie pyta, kiedy będzie ślub.
    Z drugiej strony homoseksualiści robią zbyt wielkie halo - niech sobie żyją razem, kiedyś też byli i jakoś się nie obwieszczali tak, jak teraz.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bo "kiedyś" kobiety nie zgadzały się na wszystko. Prościej: jak facet chciał mieć życie seksualne, to nie było zmiłuj- trzeba było się pobrać. Wybory życiowe bywały prostsze bo nie było tylu możliwości. Popatrz teraz na wybór szamponu do włosów....paradoksalnie najtrudniej znaleźć szampon do włosów NORMALNYCH.
      Ja się cieszę, że jest wybór. Ale do tego potrzeba mądrości.

      Usuń
    2. Iwona, pytanie czy my jeszcze wiemy jakie to włosy NORMALNE ;)

      Usuń
  8. Ja też bym chciała jakieś wesele, tęskno mi za nimi :( Udanej zabawy!

    OdpowiedzUsuń
  9. Ja myślę, że ogólnie żyjemy w mocno przebodźcowanych czasach. Wszystko jest na maksa, szybko, dużo, mocno, intensywnie, kolorowo. Miłość i różne jej aspekty stały się czymś pospolitym, czymś co średnio zasługuje na uwagę, bo nie jest ekspresowa, bo po co się zakochiwać na całe życie skoro można co noc zakochiwać się w kimś innym, bo właśnie już nic nas nie obliguje do niczego. Ani ślub, ani żadne przysięgi. Problemy = rozwód, bo można, jak ktoś słusznie już zauważył. Każdy może z każdym i niechby tak było. Mnie to ani ziębi ani grzeje. Może i krzyczeć o tym trzeba, żeby przełamać falę dyskryminacji pewnych zjawisk, ale ja bym wolała, żeby te "różne aspekty" wchodziły w naszą codzienność spokojnie, a nie wrzeszcząc JESTEM TAKI CZY SIAKI. Ja nie chodzę po ulicy i nie obwieszczam swojej miłości wulgarnością, nie wylewam się nikomu z talerza przy niedzielnym obiedzie.

    OdpowiedzUsuń
  10. Wprawdzie boję się ślubu (jeśli kiedykolwiek mógłby mnie czekać), bo chciałabym żeby to było wydarzenie jednorazowe w moim życiu. W ogóle jestem przeciwna związkom partnerskim, bo po prostu tego nie toleruję. Niech każdy robi co chce, ale nie na moich oczach. Jest mi też przykro, że w dzisiejszych czasach związek już mało znaczy, szczególnie małżeństwo :( independentgirl98.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Większy akcent kładziony jest na ślub, niż na małżeństwo.....

      Usuń

TOP