26 sierpnia

JAK ZWIĘKSZYĆ JAKOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA?

Do tego tematu podchodziłam już jakieś milion razy przez ostatnie czterdzieści osiem godzin. Za każdym razem, chciałam, żeby wprowadzenie było takie naprawdę, naprawdę super odlotowe, że przeczytasz pierwsze zdanie i będziesz chcieć już tylko więcej. Aż wreszcie zrozumiałam, że życiu można nadać jakości tylko wtedy, gdy wszystkiego będzie po prostu mniej. Nawet słów.


 JAK ZWIĘKSZYĆ JAKOŚĆ SWOJEGO ŻYCIA?

Uporządkować otoczenie.

Wcale nie twierdzę, że masz codziennie biegać ze ściereczka, zmywać naczynia, porządkować pulpit na komputerze. Wystarczy, że zadbasz o jakość przedmiotów znajdujących się w twoim najbliższym otoczeniu. W sypialni dbaj o to, by spać przykryta czystą pościelą, w jadalni co cztery dni kupuj świeże kwiaty, a w przedsionku często otwieraj okno, by do środka mieszkania mogło dostać się świeże powietrze. 

Nie kolekcjonować „przydasiów”. 

Znam wiele osób (w tym mnie samą), które uwielbiają porządkować szafy, biurka odkładając przedmioty już nieużyteczne nie do śmietnika, lecz do innego pomieszczenia twierdząc, że dana rzecz na pewno się przyda. Jeżeli czegoś nie używałaś przez ostatnie osiem miesięcy prawdopodobieństwo, że będziesz tego potrzebować właśnie dzisiaj, jest bardzo niskie. O ile nie zerowe. Wyrzuć tą czerwoną opaskę do włosów, smycz do kluczy i klej do sztucznych rzęs. Nie, nie użyjesz tego. Poza tym jesienią tego roku stawia się na naturalność – klej ci na nic.

Celebrować posiłek i odpoczynek.

Życie w biegu wcale nie jest okej. Tak samo jedzenie. I odpoczywanie. Powinno się przeznaczać dziennie na spożywanie posiłków nie więcej niż trzy i pół godziny, ale też nie mniej. Pewnie to bardzo dużo czasu w skali tygodnia, miesiąca, a co dopiero roku, ale zasługujesz na celebrowanie tego drugiego śniadania czy kolacji. Niech twoje zmysły odpoczną, a twoje ciało nasyci powolność. W dodatku jedząc wolniej jadamy mniej, czyli skuteczniej pożegnasz się z dodatkowymi kilogramami!

Dbać o siebie i ludzi, których kochasz.

Nic nie sprawia mi tyle frajdy jak uszczęśliwienie kogoś, na kim mi zależy (nawet mnie). Czuję się o niebo lepiej, kiedy pomaluję paznokcie, wytuszuję rzęsy, zabiorę się na basen, zaproszę do kina czy na lody. A jeżeli do tej kosmetyczki, na basen, do kina czy na te lody zabieram ze sobą kogoś, kogo kocham – jestem jeszcze bardziej szczęśliwa. A przecież wiadomo, że już sam fakt zjedzenia waniliowych lodów jest czymś co najmniej dużym.

Dokonać zmiany.

Czasami po prostu warto zrobić coś inaczej. Zamiast biec przez park pobiegnij przez las. Zamiast kwadratowych oprawek, kup te w kształcie kocich oczu. Kup sobie nową, pomarańczową torebkę. Zmień odcień szminki albo model samochodu. Zrób coś inaczej. Daj się ponieść spontaniczności. Rutyna nudzi.

16 komentarzy:

  1. Wygląda na to, że to bardzo pomocny i dobry wpis :) dzieki!

    OdpowiedzUsuń
  2. Stosuję wszystkie z wyżej wymienionych i to działa. Naprawdę działa :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ciekawe porady. Nie wiedziałem tego o trzech i pół godzinach na jedzenie. To... dużo. Myślę, że zjadam posiłki co najmniej ze trzy razy szybciej. Może warto zwolnić? Na pewno starczyłoby mi dobrych smaków na dłużej!

    OdpowiedzUsuń
  4. Naprawdę świetny post! Sama niestety należę do tych osób, które zbierają masę niepotrzebnych rzeczy. Czas to zmienić :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dosłownie wczoraj robiłam porządki w jednym z pudeł z przydasiami - zdecydowanie jest to jeden z lepszych pomysłów na oczyszczenie :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Rutyna jest potrzebna ale często w nią popadamy rezygnując z jakichkolwiek zmian. Dobrze że przypomniałaś o tym aby w życiu eksperymentować, bo tylko Ci, którzy szukają nowych rozwiązań odrywają rzeczy, które nie śniły się "rutyniarzom" ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Mi najbardziej podoba się punkt - uporządkować otoczenie. kiedy mam bałagan w domu, to czuję chaos w głowie. A kiedy wysprzątam mieszkanie, to automatycznie zaczyna mi się lepiej myśleć i samopoczucie też diametralnie się zmienia.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ciekawy wpis, ale myślę. że można by zrobić z niego całą serię ^^

    OdpowiedzUsuń
  9. To są bardzo proste wskazówki, ale dają mega efekty! Nie jestem pedantem, ale nie znoszę bajzlu w swoim otoczeniu - zwłaszcza, że pacuję w domu.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hehe przeczytałam "przysiadów", zamiast "przydasiów" :P głodnemu chleb na mysli :D pozdrawiam i zapraszam ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Zdecydowanie masz rację. Nadmiar przytłacza, a czasem wręcz tłamsi.

    OdpowiedzUsuń
  12. Jestem zdecydowaną zwolenniczką minimalizmu. Warto wprowadzać do życia pewne zasady i nawyki, które pomogą nam uporządkować sferę wewnętrzną i zewnętrzną. Według mnie lepiej być niż mieć, a największe znaczenie ma to, jakimi osobami jesteśmy i jakie wartości reprezentujemy. Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  13. My jesteśmy wielkimi kolekcjonerkami, w większości książek, choć powoli wyzbywamy się tego przyzwyczajenia.

    OdpowiedzUsuń

TOP