18 sierpnia

CZEGO NIE ROBIĆ, KIEDY MASZ ZŁY DZIEŃ?

Wczoraj miałam taki naprawdę zły dzień. Dzień, w którym łamią się paznokcie, klucze się gubią, cukier rozsypuje, a niektóre osoby po prostu irytują. Dzień, w którym myślę, że jestem największą ofiarą losu, nieszczęśnikiem, sierotką Marysią, która niczego nie potrafi, niczego nie chce, niczego nie może. Nie życzę nikomu podobnych przeżyć, bo takie dni są strasznie dołujące. Jednak, jeżeli coś takiego się stanie to musisz być gotowy. Dzisiaj już mi przeszło, a to dlatego, że wiedziałam, czego nie robić, kiedy rzeczywiście ma się ten zły dzień.



Przede wszystkim nie użalaj się nad sobą. Nie popełniaj moich młodzieńczych błędów i nie pisz do siebie dołujących długością listów o tym, jak bardzo jesteś be, jak bardzo nic ci się nie uda, jak bardzo nikt ciebie (takiej be) nie pokocha, bo to prowadzi donikąd. Widzisz, pozytywne myślenie to podstawa udanego życia, dobrego dnia, porządnych relacji z drugim człowiekiem, ale i z samym sobą. Jeśli będziesz wkręcał samego siebie, że jesteś idiotą, który niczego nie osiągnie - rzeczywiście staniesz się tym idiotą, który w swoim cv nie będzie mógł wpisać nawet jednego zdania o swoim doświadczeniu, nauce, bo niczego nie osiągnął. Wmawiaj sobie, że jesteś świetny, a dzisiejszy dzień jest najpiękniejszym, wtedy rzeczywiście tak będzie.

Nie oglądaj smutnych filmów ani nie słuchaj dołujących piosenek. Naprawdę nie jesteś w stanie sobie wyobrazić, jaki wpływ na twoje samopoczucie mogą mieć czynniki drugie. Kiedy oglądasz film, którego fabuła wygląda mniej więcej tak: A i B zakochują się w sobie. A nic nie mówi. B nic nie mówi. A się wyprowadza. B płacze. A się zapuszcza i niczego nie osiąga. B staje się szkolnym popychadłem. - to jak się wtedy czujesz? Chcesz współczuć temu A i B, bo przecież mają taki zły los. Takie nieszczęście ich spotkało, które możesz porównać do swojego życia. I chętnie porównasz, bo dlaczego by siebie bardziej nie zdołować?

Nie opychaj się słodyczami. Uważam, że słodycze są super na każdą okazję - świętowanie, rozpoczęcie czegoś nowego w swoim życiu, wesele, osiemnastka, pięćdziesiątka - jednak nie na zły dzień. Wpadniesz w jeszcze większy kompleks. Nie dość, że będziesz zamartwiać się tym, że niczego nie osiągnąłeś to jeszcze zaczną wjeżdżać na twoją głowę wyrzuty sumienia. Zaczniesz sobie wmawiać, że jesteś beznadziejnym łasuchem, a to twój nawyk, z którym nie potrafisz skończyć. I z którym tego dnia (dopóki nie uśniesz) nie skończysz. Zamiast opychać się tym snickersem możesz przeczytać jego skład i spojrzeć na datę ważności, a potem pomyśleć, ile chemii chciałeś zjeść, a jednak nie zjadłeś. Albo idź biegać. A najlepiej to i to. Wiesz, duma z jakiegoś tam małego sukcesu (bo nie zjadłeś) i mnóstwo endorfin (bo przebiegłeś).

11 komentarzy:

  1. Użalanie się nad sobą to najgorsze, co możemy zrobić!!! Objadanie slodyczami moze pomagac, ale potem wyrzuty sumienia :D :D

    OdpowiedzUsuń
  2. W sumie w zły dzień trzeba zrobić dokładnie odwrotnie jak piszesz i wszystko będzie dobrze! ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. Słodycze to mój największy grzech w trakcie złych dni, niestety.

    OdpowiedzUsuń
  4. Dla mnie, kiedy mam zły dzień, najważniejsze jest uświadomić sobie, że to chwilowe, że przejdzie, jak zawsze .Bo w taki zły dzień nie tylko włącza mi się - jesteś beznadziejna, ale też - i taka już zostaniesz, zawsze będziesz beznadziejna. Dodałbym więc - nie wybiegaj myślami w przyszłość, bo dosyć ma dzień swojej biedy. :-) Za to wysiłek fizyczny jak najbardziej pomaga. :-) Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba przeszedł nam już etap użalania się nad swoim losem. W naszym przypadku dobra książka i lenistwo to gwarancja sukcesu.

    OdpowiedzUsuń
  6. Myślę, że spacer i dobra książka są najlepsze na złe dni :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Też mam czasami takie dni i zgadzam się, że najgorsze wtedy jest użalanie się nad sobą. Żeby tego nie robić staram się zająć myśli czymś innym, czytać coś lub oglądać.
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi zaimponowała taka dyscyplina na złe dni. Naprawdę godne zapamiętania, bo zły humor/dzień są często traktowane jako wymówki pt "dzisiaj mi wszystko wolno". Pozdrawiam, Asia

    OdpowiedzUsuń
  9. Każdy miewa takie dni i najgorsze jest to, że zaskakują nas wtedy, kiedy zupełnie się ich nie spodziewamy. Ja zauważyłam, ze raz na jakiś czas lubię posmęcić i posłuchać sobie smutnych piosenek. To pewnie odreagowywanie do tego, że na co dzień jestem pozytywna i uśmiechnięta.

    OdpowiedzUsuń
  10. Każdy jest kowalem swojego losu i musimy brać pełną odpowiedzialność za to, co z sobą robimy. Wyrzuty można mieć tylko do siebie. Możemy żałować wielu rzeczy, ale jeśli się ulepszamy, widzimy w tym sens i świadomie podejmujemy decyzje odnośnie naszego życia - jest dobrze. Moim zdaniem największe kompleksy dopadają nas, kiedy to u innych szukamy przyczyn naszego niepowodzenia. Trzeba znaleźć siłę w sobie i mieć dystans do otoczenia. Wtedy pozytywna maszyna sama się nakręca.

    OdpowiedzUsuń

TOP