26 kwietnia

KIM MYŚLĘ, ŻE JESTEŚ?

W starciu bloger a czytelnik wygrywa zdecydowanie ten drugi. To jest tak, że ty o mnie wiesz bardzo dużo, a ja o tobie niewiele. Czasami nawet nie wiem, że istniejesz, dopóki nie zaznaczysz swojej obecności na moim blogu w sposób szczególny, to jest w komentarzu. I tak pewnie myślisz, że to ja spijam tą śmietankę z tego całego blogowania. A ja raczej nazwałabym to, co uprawiam tutaj od dobrych kilku lat pozytywnym frajerstwem. Powtórzę się, ale ja daje tobie prawie całe moje życie, przemyślenia, nastroje, humory, a ty nadal możesz pozostać tutaj anonimowym. Niewiele wiem o tobie, ale dzisiaj przedstawię obraz ciebie. Powiem ci, kim myślę, że jesteś. Lepiej usiądź, uprzedzam. Mam bujną wyobraźnię.






















Myślę, że jesteś dziewczyną.
Choć w dobie dzisiejszych wynalazków jeszcze tej nocy możesz stać się kimś innym, ale nie polecam. Myślę, że jesteś w moim wieku albo nieco młodsza. Nie wiem absolutnie, za co mnie lubisz. Nawet nie próbuję tego zrozumieć, bo nie potrafię, ale bardzo mi to schlebia i dziękuję.

Wiem, że na pewno jesteś szczęśliwa. Jak każdy człowiek na ziemi ty też jesteś szczęściarą, która tego swojego szczęścia pewnie nie potrafi docenić, bo jesteś może zaślepiona szczęściem innych. Może myślisz, że jesteś nikim, że jesteś beznadziejna. Jeśli tak jest to chcę tobie uświadomić, że jesteś ogromną szczęściarą i już teraz zazdroszczę tobie tego, kim jesteś i jak wiele posiadasz. Bo masz naprawdę dużo.

Tu, teraz, właśnie w tej sekundzie jesteś szczęśliwa, ale o tym nie wiesz. To nie jest twoja wina. Wszyscy zostaliśmy podobnie wychowani. Wszyscy podobnie, tak samo źle patrzymy na siebie. Jesteśmy bardzo zakompleksieni. Niewystarczająco dobrzy dla nas samych. Niewystarczająco ładni, mądrzy, utalentowani. Przez to, że tak źle patrzymy na wszystko zamykamy samych siebie w foliowych workach. Zawiązujemy sobie worek na głowie i tylko przez taki zniekształcony obraz jesteśmy w stanie oglądać świat, życie, nas.
Znajdując kolejne powody do narzekania na wszystko i wszystkich, czujemy się po prostu nieszczęśliwi, mówimy, że jesteśmy pesymistami. Ale zamiast cokolwiek z tym zrobić – nadal znajdujemy kolejne powody do bycia nieszczęśliwym. To tak jakbyś był już w foliowym worku, w którym już prawie nie ma czym oddychać, a mimo wszystko milimetry sześcienne powietrza próbujesz nagminnie odsysać i doprowadzasz siebie do takiego momentu, w którym nie masz już czym oddychać. A gdy coś nie ma dostępu do powietrza – umiera.
Podobnie dzieje się z nami – będąc codziennie coraz bardziej nieszczęśliwymi usychamy wewnątrz. Zwykłe rzeczy przestają nam sprawiać radość. To, co kiedyś było dla nas wyjątkowym przeżyciem teraz jest niczym. Oczekujemy od naszego życia czegoś więcej. A mamy tak dużo. Jest tylko jeden problem, z którym musimy walczyć. Problem, z którym trzeba stoczyć zwycięską walkę raz na zawsze. Musimy zacząć wreszcie doceniać to, co mamy i wierzyć w to, że jesteśmy szczęśliwi. Bo jesteśmy!

Czuję, że ten tydzień będzie wyjątkowo piękny. Tego nam życzę. 

9 komentarzy:

  1. Poprawiłaś mi humor. Mam doła (jak pewnie już wiesz). Ale piszesz prawdę i za to Ci chwała i cześć i uwielbienie. Więcej takich osób jak Ty. Świeć swoim racjonalno-optymistycznym myśleniem nad nami i strzeż od kompleksów. Dziękuję Ci :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Ci Madziu! Pamiętaj, że wszystko będzie piękne! :)

      Usuń
  2. Mądre słowa, trzeba umieć dostrzegać to co mamy i się z tego cieszyć :):)

    OdpowiedzUsuń
  3. Tak, jestem szczęśliwa! :) czasami tylko zdarza mi się o tym zapominac. Super tekst :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Hej, dzieki za ten wpis :) Dajesz mi motywację do motywowania :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uśmiech na twarzy taki promienny i prawdziwy! Zarażasz moja droga! :) Uśmiechajmy się tak sami do siebie jak najczęściej.

    OdpowiedzUsuń
  6. Rozwaliłaś mnie tym wpisem. Szacunek.

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo dobrze piszesz! Chyba jeden z lepszych teksów jakie czytałam w tym tygodniu ;)

    OdpowiedzUsuń

TOP