Śnieg nie cieszy już tak bardzo. Okres poświąteczny wydaje się być jeszcze bardziej dołujący. Choroby przestają tak często dopadać. A kolor różowy staje się już znienawidzonym. Chyba zaczynam dorastać. Małe rzeczy już prawie nie cieszą, a te nieco większe to już w ogóle. Upadki na lodowisku jeszcze bardziej bolą. I w głowie pojawia się coraz więcej wizji, w jaki sposób można złamać nogę albo się zabić. A podczas rozmowy z młodszą kuzynką używam określenia: za moich czasów. Pewnie brzmię jak dwustulatka i też się tak czuję. Jak być wiecznym dzieckiem? To jedyne pytanie, które mnie dzisiaj dręczy.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
taka piękna <3
OdpowiedzUsuńOjej, nie pisz tak! Nie wierzę, że śnieg i wyprawy na lodowisko nie cieszą, przecież to jedyne powody dlaczego zima ma wgl jakikolwiek sens!
OdpowiedzUsuńWidoki wspaniałe, a ty na zimowy czas narzekasz... ;)
OdpowiedzUsuńAż dziwnie mi się czyta taki post Twojego autorstwa, ale myślę, że to chyba chwilowe, prawda?
OdpowiedzUsuńUwielbiam Twój uśmiech, jakoś tak aż chciałabym Cię przytulić przez internet haha, serio! :)
Hej! Zostałaś nominowana do LBA!
OdpowiedzUsuńWięcej informacji tutaj: http://candybloge.blogspot.com/2014/12/liebster-blog-award.html
Eh.. Mam tak samo jak ty niestety ;/ Lecz też się cieszę, że przyszła ta zima, chociaż śniegu u mnie jest malutko..
OdpowiedzUsuńxxpadzixx.blogspot.com
Szczęśliwego Nowego Roku Kochana, aby był on lepszy od poprzedniego oraz aby spełniły się wszystkie Twoje marzenia!
OdpowiedzUsuńBuziaki,
Monika
monikaozdoba.blogspot.com