02 czerwca

To nie jest Paryż czy Kraków, ale..

To musi być piękne (stwierdziłam) - mieszkać we Francji, mieć dwanaście kilometrów do Paryża i spędzać nad Sekwaną każdą niedzielę. Albo żyć w Londynie i wypijać popołudniową herbatę patrząc na Tower Bridge. Lub egzystować na jednej z Wysp Kanaryjskich i leżąc na plaży cieszyć się każdą słoneczną chwilą. Albo w .. (przerwałam).
Dostrzegam piękno i równowagę doskonałości w każdym zakątku świata, czy Polski, lecz nie tu, gdzie mieszkam. Kocham Kraków całym sercem i najchętniej tam spędziłabym każdą wolną chwilę. Poznań uwielbiam za przepiękną starówkę, która o dwunastej w południe zostaje jak gdyby ożywiona przez ogrom dzieci piszczących wniebogłosy. W Sandomierzu odczuwam błogi spokój i powracam do życiowej równowagi. A co z moim miastem? Jest w nim coś wyjątkowego, coś zaskakującego?

 Ostatnio postawiłam przed sobą wyzwanie - uchwycić w obiektywie to, co na pozór jest niewidoczne. Ukazać to małe miasto w sposób wielki i dalekosiężny, bo może to nie jest Paryż czy Kraków, ale jednak jest to moje miasto, które poznaję już od piętnastu lat i do którego coraz bardziej się przywiązuję. A efekty mojego wyzwania będziecie mogli obejrzeć przez następne tygodnie, które zwieńczone będą konkursem!


Miłej niedzieli,
Marta.
A jutro wybywam szukać piękna i doskonałości w Trójmieście i liczę na przepiękne zachody Słońca!

13 komentarzy:

  1. Ciekawe. Ja swoje rodzinne miasto (też bardzo małe) uważam za nudne i raczej mało interesujące i mam zamiar jak najszybciej wyrwać się z niego. Ale może to kwestia mojego charakteru. U mnie chwilowa blokada bloga, nie wiem kiedy wrócę, ale jak wrócę to dam znać

    OdpowiedzUsuń
  2. Jestem ciekawa efektu. Moje miasto choć jest dość nudne, znam ja na pamięć, jest dość urokliwe. Gdy przyjeżdżają do nas ludzie z innych terenów zachwycają się lasami, spokojem i innymi rzeczami, które są dla mnie normalne. W przyszłość chyba wybiorę się na taki spacer, aby dostrzec z moim mieście te piękne zakamarki, tak jak ty zamierzasz zrobić to teraz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zapraszam do podpatrywania efektów i polecam takie spacery, bo są doprawdy czymś wyjątkowym, uwierz mi, że odkryjesz swoje miasto na nowo! Spójrz z innej perspektywy - to wystarczy! :)

      Usuń
  3. kocham moje miasto bydgoszcz nad zycie ale czasami marzy mi sie pomieszkiwac nad morzem
    naszym polskim zimnym morzem

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W Bydgoszczy bywam często i również ją uwielbiam. Wróciłam właśnie z Trójmiasta i jestem nim zauroczona! :)

      Usuń
  4. Piękny uśmiech:)
    Dobrze jest doceniać to, co mamy. Nasz kraj jest naprawdę wspaniały!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie, właśnie wróciłam z wyprawy do Trójmiasta i dostrzegam tam też ogromny potencjał.

      Usuń
  5. Powodzenia w Twoim planie. Myślę, że uda Ci się znaleźć takie urokliwe miejsca i chwile i uchwycić je na zdjęciach. Ja moje miasto uwielbiam, ale uwielbiam również Zakopane i Olsztyn i nie wyobrażam sobie mieszkania poza Polską ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dążę do tego, by pokochać swoje miasto, bo inne już pokochałam! :)

      Usuń
  6. to życzę powodzenia w odkrywaniu piękna i magicznego uchwycenia jego właśnie ;)
    ja mieszkam w Warszawie, lecz wolę małe miasteczka, a jeszcze bardziej wsie. gdy tylko będę pełnoletnia przenoszę się na wieś. może i wielkie miasta mają mieszkańcom wiele do zaoferowania, jednakże (moim skromnym zdaniem), to właśnie małe miasteczka i wsie posiadają w sobie taki prawdziwy urok :)

    Pozdrawiam,
    Sylwia

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgadzam się stuprocentowo, choć sercem nadal jestem z Krakowem! On ma w sobie coś wyjątkowego, magicznego. :)

      Usuń
  7. Tak mi się zdaje, że gdybyś mieszkała w Paryżu, czy też kilkanaście kilometrów od niego, to szybko by ten Paryż Ci się przejadł. Podobnie Londyn, czy jakiekolwiek innie miasto na świecie. Taka przewrotna ludzka natura, że tęskni za tym, czego nie ma, a gdy już to dostaje, przestaje mu się podobać.

    OdpowiedzUsuń

TOP