Co kieruje człowiekiem, który decyduje się na drastyczną zmianę swojego stylu życia? Najczęściej fakt, że ów człowiek nie jest ze swojego życia zadowolony. Bo kolejny związek zakończony fiaskiem. Bo ciągła rutyna – szkoła, dom, studia, szkoła, dom, praca. dom, Bo guzik w spodniach kupionych na zeszłorocznej wyprzedaży, nie chce się dopiąć.
A gdyby tak zdecydować się na małe zmiany naszego stylu życia? Nie dlatego, że nie jesteśmy dostatecznie z niego zadowoleni, ale dlatego, że chcemy być zadowoleni bardziej. To byłoby coś, prawda? Spieszę z pomocą i przedstawiam dzisiaj mój subiektywny dobór czynności, które sama zwykłam praktykować i które serio działają, to znaczy czynności, dzięki którym żyje mi się zwyczajnie lepiej.
2 + 1 małe czynności, które warto wprowadzić do swojego stylu życia, by być zadowolonym bardziej.
Ruszaj się!
Swoją drogą nigdy nie sądziłam, że będę wypisywać takie nagłówki, no ale cóż – stało się! Bardzo lubię każdego dnia trenować chociaż trochę. Nie mówię od razu o codziennym bieganiu maratonów, ale chociaż o porannym rozciąganiu na łóżku czy wyrobieniu normy 10 000 kroków, które każdy z nas winien codziennie stawiać. Albo o spontanicznej wycieczce rowerem po pobliskich trasach rowerowych. Czy o półgodzinnych tańcach w rytm ulubionej playlisty na Spotify.
Chodzi o to, żeby się po prostu poruszać! Już tylko jeden, nawet najkrótszy trening świata, dzieli ciebie od odrobinę lepszego nastroju. Endorfiny, o których przecież już wszyscy od dawna mówią, to hormony szczęścia, które wyzwala przysadka mózgowa na przykład wtedy, gdy tańczysz.
Codzienny ruch to niesamowite błogosławieństwo dla twojego zastanego i spiętego ciała, a przez to też dla twojego zdrowia.
Dobra książka na dobrą noc!
Od jakiegoś czasu staram się budować nowy nawyk w moim życiu – wieczorna lektura dobrej, rozwojowej książki. Aktualnie zaczytuję się w, niesamowicie otwierającej oczy, książce genialnego psychologa Alana Loya Mcginnisa –„Sztuka pewności siebie”. Robię to nie tylko dlatego, że z czytaniem przez ostatnie miesiące było u mnie słabo.
Czytam wieczorem, żeby pracować nad efektywnym wypracowywaniem mojego mięśnia samodyscypliny i systematyczności. A dodatkowo pozytywnie programuję mój umysł przed snem właśnie poprzez dostarczanie inspirujących treści, które w nocy są przetwarzane przez mój umysł, co skutkuje poranną pobudką z dziesiątką kreatywnych pomysłów.
Pół godziny na swoją pasję!
Z tym czasem jest u mnie różnie. Jednak zazwyczaj poświęcam od dwóch kwadransów do kilku godzin na moją pasję, czyli blog, który właśnie czytasz. Jest to absolutnie moja i świadoma decyzja, której wcale a wcale nie żałuję.
A wszystko zaczęło się od tego, że okrutnie nudziłam się w przerwach w wakacyjnej pracy, między jednymi zajęciami, które prowadziłam, a kolejnymi. Po prostu nie wiedziałam, co mam ze sobą zrobić. Scrollowanie fejsa i rowerowe przejażdżki do Biedronki już dawno mnie znudziły, więc musiałam wreszcie zrobić coś innego, coś kreatywnego.
No i zrobiłam – kupiłam notatnik i zaczęłam wypisywać jak najwięcej pomysłów, w jaki sposób mogę pracować nad moją pasją. A te pomysły później zaczęłam wcielać w życie.
Artur Domosławski w książce „Kapuściński non-fiction” napisał: „Pasja, pasja, trzeba mieć pasję! … przetrwa ten, kto stworzył swój świat.”, z czym absolutnie bardzo się zgadzam. Bo widzisz, oglądanie kolejnego serialu w końcu ci się znudzi. I co wtedy ci zostanie? Pustka. Nicość. Marność nad marnościami. No chyba, że masz swoją pasję.
Pokorne życzenie
Pokorne życzenie
Bardzo chciałabym, żebyśmy podejmowali świadome decyzje o zmianie naszego stylu życia, dlatego, że chcemy być z niego zadowoleni bardziej. A nie dlatego, że jesteśmy absolutnie w ogóle nieusatysfakcjonowani. Kurczę, pozytywne pobudki typu: robię coś, bo chcę by żyło mi się lepiej, są niejaką gwarancją tego, że tym razem nam się po prostu uda rozpocząć budowanie jakiegoś fajnego nawyku, a później go kontynuować.
Te wszystkie małe – stałe czynności, o których dzisiaj pisałam to dobre pomysły na twoje nowe nawyki pomagające w ogarnięciu możliwie najlepszego życia. Może spróbujesz zbudować chociaż jeden?
(: Kolejny tekst pojawi się już w piątek, 22 września o 18.30. Tak wiesz, na dobry weekend coś do poczytania! :)
Zdjęcie stworzone przez Marion Michele z Unsplash.
Zdjęcie stworzone przez Marion Michele z Unsplash.
Cześć. Chciałam zapytać, czy masz jakiś pomysł, jak można odnaleźć do czegoś pasję, jak znaleźć to coś, co na maxa mnie wciągnie, coś w czym mogłabym być dobra? A może masz nawet pomysł, jakieś propozycje na to, co mogłoby stać się pasją, czego warto spróbować? Pozdrawiam ciepło! :)
OdpowiedzUsuńPaulina.
Cześć Paulinka! W tym tygodniu będę planować wpisy na październik i na pewno znajdzie się w tych planach miejsce na wpis o szukaniu tego, co nas kręci i odkrywaniu swojej pasji! Śledź uważnie bloga. Buziaki!! :))
UsuńPS
Najprawdopodobniej wystartuje też fajny cykl podcastów bądź filmików również dotyczących odkrywania pasji! Mam nadzieję, że Ci się spodoba. Jednak na efekty tego projektu trochę jeszcze trzeba będzie poczekać! :)
Dziękuję za odpowiedź! :)
OdpowiedzUsuńI czekam z niecierpliwością, a spodoba mi się na pewno!
Jeszcze raz pozdrawiam cieplutko, wszystkiego dobrego. :)
Buziaki! <3
Usuń