02 sierpnia

PODEJMIJ ODWAŻNĄ DECYZJĘ!

„Ale on jest odważny!” – stwierdziła Kinga zapatrzona w niewysokiego bruneta. Brunet właśnie próbował przejść przez barierki oddzielające publiczność od sceny. Udało mu się. Znalazł się po tej drugiej stronie. Tylko, że nie wiem, co było dalej. Bruneta pewnie zgarnęła ochrona i tyle go wszyscy widzieli. Ale w oczach Kingi brunet zachował się jako odważny człowiek. Wiesz, taki prawdziwy SUPERBOHATER.

Czyjaś odwaga.

Odważnym nazywa się kogoś, kto przekracza swoje granice. Kogoś, kto robi coś wbrew sobie. Kogoś, kto wychodzi poza swoją strefę komfortu. A skoro żaden człowiek nie zna doskonale samego siebie, a co dopiero kogoś jeszcze. To, czy ktokolwiek powinien mówić o kimś: ten jest odważny?

Jeżeli ktoś nazywa kogoś „odważnym” czyni to przez swój pryzmat.

Antek ma lęk wysokości, widzi kogoś, kto skacze ze spadochronem i krzyczy: ALEŚ TY JEST ODWAŻNY! A może właśnie nie? A może właśnie ten człowiek wykonuje swój 107 skok w życiu i ten skok nie ma nic wspólnego z odwagą? Może właśnie ten człowiek jeszcze nie przekroczył swojej bariery, nie wyszedł ze swojej bezpiecznej strefy? No widzisz, ale dla Antka to nie ma znaczenia. Antek boi się wysokości i robi duże oczy, że ktoś tak może i podziwia, i docenia odwagę. 

Bycie odważnym jest okrutnie trudne. Bo nam się wydaje, że to muszą być spektakularne osiągnięcia. Ogromne decyzje. Szalone przedsięwzięcia.

Tylko, że to nie musi być to.

Mała  duża odwaga. 

Wiesz co, nigdy nie nazwałabym siebie odważną dziewczyną. Jestem raczej nieśmiała. Daleko mi do „życia na krawędzi”, ale podejmuję odważne decyzje. Często robię to świadomie i celowo. Kiedy chcę wybrać coś łatwego – biorę tą trudniejszą opcję. Znaczy wiadomo, od każdej reguły są jakieś wyjątki. Ale rzeczywiście podejmuję duże i odważne decyzje.

Jeszcze cały czas jestem nad morzem, w pracy. 

Właśnie tutaj niedawno sobie uświadomiłam, że tak naprawdę to była jedna z takich odważnych decyzji w moim życiu. Wierz mi lub nie, ale nigdy nie byłam poza domem dłużej niż kilkanaście dni. A tu nagle bum. 2 miesiące. 

I to była właśnie ta moja odważna decyzja. 

I tu się właśnie ukazuje moja odwaga. Nic wielkiego – mogłoby się wydawać, przecież dużo ludzi tak robi. Ale ja po raz pierwszy. Ale ja wyszłam ze swojej bezpiecznej strefy. Złamałam swój pewien schemat. Przekroczyłam swoją granicę. Dlatego mogę nazwać siebie odważną.

Właśnie o to chodzi w życiu z odwagą. – O te odważne decyzje. Które może i czasem są głupie. Te odważne wybory, których potem można żałować. Ale przecież nie trzeba. 

Czarna albo biała odwaga. 

Odważne życie zakłada, że na świecie są dwa kolory. Czarny i biały. I nie ma nic pomiędzy. Nie możesz wybrać szarego, bo on nie istnieje. Po prostu. Masz do wyboru opcję A albo opcję B. Nie wiesz, co się stanie, gdy wybierzesz A. Nie wiesz też, co może się wydarzyć, gdy wybierzesz B. Tylko, że póki nie spróbujesz i nie wybierzesz – nie dowiesz się niczego. 

Możesz bać się podjąć jakikolwiek ruch. Tylko, że brak ruchu jest przegraną. Brak ruchu nie ma nic wspólnego z odwagą. 

Panta rhei. 

Pewien mądry człowiek, z którym rozmawiam zdecydowanie za rzadko. Przed moim wyjazdem tutaj, gdzie jestem powiedział mi coś, co często mi się przypomina. – Co ma się stać, i tak się wydarzy. Ale nie ma co być biernym w naszym życiu.

Życie będzie płynąć i tak dalej. Tylko, że to ty możesz mieć na nie większy wpływ. Oczywiście, jeśli nie pozostaniesz bierny. 

Więc ruszaj. Podejmij odważną decyzję. I żyj. Póki jeszcze możesz. 

Photo by Sam Ferrara on Unsplash

18 komentarzy:

  1. Świetna puenta :).

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobrze napisane. Często oceniamy przez swój pryzmat postępowanie innych. Warto czasem spojrzeć obiektywnie. I oczywiście stopniowo zwiększać swoją strefę komfortu ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A właśnie, masz rację nie trzeba nawet ze swojej bezpiecznej strefy wychodzić - wystarczy ją sukcesywnie zwiększać! :)

      Usuń
  3. Ludzie niestety często nie zdają sobie sprawy, że brak decyzji też jest decyzją i to nie zwalania ich z odpowiedzialności za to, co się dzieje w ich życiu.

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyjazd gdzieś dalej to prawdziwa odwaga. Zwłaszcza poza dom, w którym się mieszka od x lat. Ja wyjechałam z Polski do Czech i teraz mieszkam tu. Czasem nie jest łatwo, ale jest ciekawie!

    OdpowiedzUsuń
  5. Może i przeznaczenie kieruje naszym losem, ale to nie znaczy, że nie możemy sami nadać mu pożądanych barw. :)
    Bookendorfina

    OdpowiedzUsuń
  6. Świetny motywacyjny wpis. Nie ma na co czekać, trzeba brać życie garściami i być odważnym :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Widzę, że mój wcześniejszy komentarz jednak się nie dodał... Napiszę więc raz jeszcze! ;)

    Dla mnie odwaga to nie działanie, by zaimponować innym. Odwaga, to wychodzenie poza swoje własne granice - nawet wtedy, gdy nikt tego nie doceni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie o tym mówię - o imponowaniu samej sobie! :)

      Usuń
  8. Pięknie napisane! ♥ Sama z wielką obawą ale staram się podejmować w życiu te trudniejsze i mniej wygodne opcje, bo czuję, że dzięki takim decyzjom zyskuje więcej. Nawet jeśli coś nie wyjdzie czy się nie uda - nie musi. Z porażek też można wyciągnąć dużo dobrego, a odwaga podbudowana kolejnym krokiem zostanie na dłużej. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oja, niezwykle inspirujące to, co piszesz. :) Dzięki pięknie!

      Usuń

TOP