05 lipca

Jak być wypoczętym i tryskać energią mimo poimprezowego, późnego kładzenia się do łóżka?

Z jednej strony dzisiejszy wpis totalnie nie ma sensu. W końcu wakacje nie są od tego, żeby się wyspać. Tylko, by żyć na pełnej petardzie. Ale, żeby móc właśnie korzystać i czerpać z życia wszystko, co najlepsze, potrzebujemy jednak snu. I tutaj się koło zamyka. I już widzimy zielone światełko w tunelu. I już zaczynamy czuć celowość naszego bycia dzisiaj tutaj… i czytania o spaniu na początku naszych wakacji.


HIGIENA SNU w 4 krokach

Naprawdę bardzo niewiele dzieli nas od dobrego wypoczynku. Wystarczy podjąć działanie, wykonać kilka kroków i nasze noce będą ładowaniem energii na długie, letnie dni. (I szalone, nocne imprezki!)

Krok 1: Ostatnią kawę/Ostatnie piwerko wypijamy od 4 do 6 godzin przed snem.
Zdaję sobie sprawę z tego, że niektórzy mogliby razem z Shakirą zaśpiewać kofeinie (i nie tylko kofeinie) „I’m addicted to you”, ale na czas snu lepiej o kawie (vel. alkoholu) zapomnieć.

Krok 2: Ostatni posiłek zjadamy do 2 – 3  godzin przed snem.
Mniej więcej 3 godziny – właśnie tyle zajmuje naszemu układowi pokarmowemu trawienie dostarczanego pokarmu. A kiedy tylko w tej trzygodzinnej przerwie coś chapniemy na szybko, to proces trawienia rozpoczyna się na nowo. I wtedy sen jest do kitu. I wtedy to są dopiero wory pod oczami!

Krok 3: Wietrzymy pokój.
Nie bój się chmary komarów, która czai się na ciebie za oknem. Po prostu otwórz okno. Zgaś światło. Zamknij drzwi sypialni. Idź się kąpać. Jak nie ma światła to i nie będzie komarów. Ale zamiast komarów będzie komfortowe spanie!

Krok 4: Trzepiemy poduszki.
Wstrząśnij i strzepnij  poduszki i kołdrę.  Wymość sobie swoje posłanie. Rób to z namaszczeniem. W końcu, jak sobie pościelisz – tak się wyśpisz.

ZŁAP CHWILĘ ODDECHU PRZED SNEM

Ciągle jesteśmy w hałasie. Żyjemy na pełnej petardzie. To wszystko jest genialne, ale kiedy przychodzi pora snu, my nie potrafi zasnąć. Dlaczego? Bo nie łapiemy oddechu. Łapanie oddechu to znalezienie czasu na wyciszenie. 

Jakieś przykłady? Otóż to może być super długa kąpiel. Wyprowadzenie psa na spacer. Złapanie Biblii. Domowe spa. Szukanie swojej pustelni. Rozciąganie. Nieważne, co tym oddechem będzie. Ważne, żebyś potrafiła się wyciszyć i odpocząć.

WYŁĄCZ WI – FI

To jest absolutny must have! Nie uśmiechaj się pod nosem, transmisję danych w sieci komórkowej też wyłączamy. Odkładamy smartfon na bok. Nastaje wtedy dziwna pustka, prawda?

Social media nas rozpraszają. Co chwilę coś brzęczy. Dioda się świeci. I jak tu nie sprawdzić, co tam się dzieje? Może to jakaś sprawa życia albo śmierci? Uwierz mi, że nie. Wyłącz wi – fi i nie odpisuj na żadne wiadomości. Przecież jutro też jest dzień. Jutro odpiszesz. Jutro zobaczysz InstaStory. Tutaj nie bójmy się prokrastynować. Nie bójmy się odkładać czynności w social mediach na potem. Róbmy to świadomie, a będzie nam błogo i wreszcie zaczniemy się wysypiać!

Te wszystkie ukochane smartfony i laptopy emitują światło, które wysyłają  sygnał do naszego mózgu, że jest już dzień. A nie jest. Trwa noc, a ty masz się wyspać. 

3 komentarze:

  1. Złapanie chwili oddechu jest bardzo ważne, a często o tym zapominamy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Otóż to, dobrze sobie czasem o tym przypomnieć! :)

      Usuń
  2. Kawy i procentów nie piję, więc jest to dla mnie zbędny punk, a pozostałe punkty są oczywiste, więc ostatnio się wysypiam :) Jednak tak naprawdę to czy jestem wypoczęta zależy od ilości godzin w pracy i od synka, który na szczęście jest już na tyle duży, że przesypia całe noce :)

    OdpowiedzUsuń

TOP