Pierwszy, prawdziwy tydzień wakacji. Kurczę, wreszcie bez pracy! Zapisany cały kalendarz niesamowitych działań, które chcę podjąć. Zaplanowane spotkania. Zaplanowane wyjazdy. Żyć na sto procent – nowa, wrześniowa maksyma, która nabiera wreszcie prawidłowego sensu.
Aż tu nagle motywacyjne flow przerywa wizyta w przychodni. Niestety nie rutynowa. Też nie kontrola. I nie idę po skierowanie na pobranie krwi. Ale jestem u lekarza, bo gorączka 39 stopni. Bo nudności. I kaszel. Katar. Bóle głowy. Takie tam „przeziębienie” – myślałam. Jak się okazało nie przeziębienie, a zapalenie oskrzeli. Dość poważne. Z planów nici. Leżę w łóżku. Ledwo oddycham. Jedyne, na co mam ochotę i siłę to sen, a i ten niechętnie przychodzi.
Samo życie
Samo życie
W naszym życiu nierzadko bywają trudne momenty. Takie chwile pełne zgrozy, cierpienia i trudności. Chwile, w których tylko myślisz: „Dlaczego akurat mnie to teraz spotyka?”.
Wtedy, kiedy tak leżałam też zaczęłam się zastanawiać, ej no dlaczego akurat teraz i dlaczego w ogóle? Przecież ja miałam plany. Ja chciałam wykorzystać każdy wrześniowy tydzień.
Najwidoczniej Życie też miało względem mnie konkretne plany.
Brutalna prawda
Ta choroba, najprawdopodobniej żadna w stosunku do chorób i trudności, jakie spotykają ludzi na całym świecie, była dla mnie okrutnie trudna. – Nie tylko dlatego, że ledwo oddychałam. Ta choroba uświadomiła mi, że jestem człowiekiem małej wiary i małego optymizmu. Że jestem po prostu słaba.
Bo przecież to nie było coś na tyle poważnego, żeby nie być uprzejmym dla innych. Żeby nie nie odpowiedzieć na zadane pytanie. Żeby się nie nie uśmiechnąć.
Konkretna osoba
Myślę teraz o konkretnej osobie. Naprawdę poważnie chorej. – Zaawansowany nowotwór. Przerzuty. Lekarze obstawiali, że zostało jej kilka miesięcy życia. Ta osoba przeżyła kilka lat. Było jej na pewno okrutnie ciężko. Na pewno ją bolało. Na pewno była tym wszystkim zmęczona. Ale nigdy, absolutnie nigdy nie widziałam, żeby ta osoba nie była uśmiechnięta i nie miała w sobie mnóstwa ufności. Pełna promienności, nadziei i błogości, w której naprawdę każdy chciał przebywać. Której obecność nigdy nie męczyła, a zawsze inspirowała. Kurczę, tak chyba żyją ludzie święci, prawda?
Things happen
Widzisz, w życiu często doświadczysz trudności. Chociaż absolutnie bardzo ci ich nie życzę. Może nawet teraz jest ci niesamowicie ciężko?
Chłopak ciebie rzucił. Wasze mieszkanie zostało zalane. Kolejna jedynka ze sprawdzianu, do którego się serio przygotowałaś. Może nie dostałaś się na studia i nie wiesz, co masz dalej zrobić ze swoim życiem. Albo dopadło ciebie zapalenie płuc. I w tym wszystkim jest ci po prostu ciężko. I nie wiesz, co masz ze sobą zrobić. I wszystkiego ci się odechciewa. A ostatnie, o czym teraz myślisz to to, żeby się do kogoś uśmiechnąć. Żeby podziękować Bogu za kolejny dzień swojego życia.
Nie chcę umniejszać twojemu cierpieniu. Bo na pewno jest ono straszne, wyniszczające i trudne do przeżycia. Ale „rzeczy się zdarzają” i zdarzać się będą.
Mimo, że jest Ci ciężko, to weź się ogarnij!
Po burzy wychodzi słońce
Znasz na pewno takie powiedzonko, że po każdej burzy wychodzi słońce. Jest ono oklepane. I nikt już się nad nim nie zastanawia, ale ej! To serio prawda. Po każdej burzy – nieważne, jak bardzo jest ona niszcząca i zaawansowana – przychodzi czas, w którym jest po prostu dobrze. W którym wracają siły do życia.
Wszystko jednak zależy, jak ty się w trakcie tej swojej życiowej burzy zachowasz. Być może ta życiowa burza to jest tylko sprawdzian. A na pewno jest ona po coś.
Trzeba walczyć
Kurczę, powinieneś w tej swojej przeciwności walczyć. Wiem, łatwo mi mówić. Ale spróbuj, co ty na to? Po prostu się do kogoś uśmiechnij. Powiedz miłe słowo. A jeżeli nie jesteś w stanie tego zrobić to chociaż spróbuj nie psuć innym nastrojów twoim umartwianiem się nad sobą. Chociaż wiem, że jest ci ciężko i masz prawo narzekać i się użalać. Ale masz też prawo do tego, by się po prostu uśmiechać i dobrze przeżyć swoje życie, mimo trudności.
Tylko, że wszystko – znowu – zależy od ciebie. Z którego prawa chcesz skorzystać?
(: Nowy artykuł pojawi się już w środę, 18 października. Będziesz? :)
Zdjęcie wykonane przez Pan Xiaozhen, Unsplash.
Mnie też ostatnio spotyka mnóstwo trudności, plagi chorób spadają na całą rodzinę, ale cały czas się ogarniam :D
OdpowiedzUsuńCieszę się, że dajesz radę! Zdrowia dla rodzinki. :)
Usuń