Oryginalny zamysł tego cyklu był
trochę inny. W ostatnią niedzielę lutego (wczoraj) miałam opublikować
podsumowanie wszystkiego, co działo się na blogu i YouTube, w social mediach i w
moim życiu, ale byłam tak pochłonięta różnymi ciekawymi sprawami, że
przypomniało mi się dopiero koło północy, kiedy to wreszcie otworzyłam
swój kalendarz. Tak czy siak – cykl, całe szczęście, zostaje zrealizowany i to nic, że z inną datą.
WODOODPORNY BLOG - czy coś tu przegapiłeś?
- Wszystko zaczęło się od fajnego outlooku, a dokładniej grafik mojego stroju. Bardziej inspiruje mnie tło tych zdjęć, niżeli ja wyginająca się do obiektywu w ogrodniczkach, ale razem podobno tworzy to niezły klimacik.
- Pierwsza niedziela lutego minęła pod znakiem życiowych lekcji, czyli jak zrealizować noworoczne postanowienia. Kontynuacja już w przyszłą niedzielę.
- Akceptacja to nie taka oczywista oczywistość. Ten, kto akceptuje siebie to szczęściarz, ale więcej o tym można poczytać właśnie w artykule, gdzie charakteryzuję zadowolonego ze swojego życia człowieka.
- Nie narzekamy na poniedziałek stało się mottem ubiegłego tygodnia. Myślę, że całkiem trafionym.
WODOODPORNY YOUTUBE - odcinki, odcinki, odcinki!
Tak, nowy odcinek! Mówiłam już o
tym jakieś tryliard razy, ale nie omieszkam powiedzieć znowu, znowu i znowu.
Jest nareszcie drugi odcinek! Euforia, podniecenie, rozniecenie są zdecydowanie
uzasadnione i bardzo na miejscu.
WODOODPORNA MARTA - co się działo w moim życiu i dlaczego tak dużo?- W lutym stało się coś, czego długo wyczekiwałam. Nakło zatańczyło na lodzie z mojej inicjatywy, a z ogromną pomocą Fundacji „w Kuźni”. Nie wiem, czy może być coś lepszego, niżeli świadomość, że sprawiło się komuś aż tyle frajdy, radości i uśmiechu.
- Zaczęłam też chodzić na kurs prawa jazdy. Uważam to za wydarzenie przełomowe, bo wreszcie rozróżniam nakaz jazdy prosto od drogi jednokierunkowej, co uważam za świetny sukces. A podczas mojego pobytu za kierownicą tylko kilka razy zgasł mi samochód, więc razem z moim tatą ogarniamy po woli temat.
- Moje życie kulturowe rozkwitło. Nie dość, że przeczytałam dwie grube lektury do szkoły (600 stron "Lalka" i 500 "Faust") to zaczęłam czytać książkę rozwojową (NARESZCIE!) "Twoje szczęście jest w tobie" i zamierzam ją skończyć jeszcze w tym tygodniu. Poza tym od miesięcy nie było mnie w kinie, więc poszłam. "7 rzeczy, których nie wiecie o facetach" oceniam na dobre, ale nie najlepsze, jednakże gra tam Zakościelny i pozostawiam trzy kropki w tym miejscu... Wykorzystałam również prezent Bożonarodzeniowy, czyli audiobook o. Szustaka "Estera, czym jest piękno kobiety?" jak skończę słuchać to będę polecać bardziej, ale już teraz zachęcam do kupienia.
- Zrozumiałam, że jeżeli chcę robić coś, cokolwiek świetnego w moim życiu i osiągać rzeczy niemożliwe to muszę działać teraz wykorzystując wszystko to, co mam. W taki też sposób realizuję siebie na maksa i podążam za moimi marzeniami.
- Będąc już w klimacie marzeń muszę wspomnieć, że zaplanowałam mnóstwo wspaniałości na moim blogu, w social mediach i na youtube. Nie chcę mówić nic więcej, bo wolę działać, ale tak się cieszę! Nawet sobie nie wyobrażasz. Musiałam po prostu o tym wspomnieć. Trzymaj kciuki, bardzo, bardzo i zaglądaj na bloga, bo będzie się działo!
Jutro zaczynamy nowy miesiąc. Co dobrego planujesz zrobić w marcu?
No to czekam zatem na te nowości na blogu i koniecznie muszę nadrobić Twój kanał youtube! :)
OdpowiedzUsuńZachęcam na maksa, bo ostatnio poświęcam temu mnóstwo czasu! :)
UsuńTrzymam kciuki za wszystkie twoje plany, w szczególności za prawo jazdy. Ja mam jutro właśnie egzamin praktyczny :)
OdpowiedzUsuńCiekawie piszesz. Podoba mi się i myślę, że zostanę na dłużej.
Wszystkiego dobrego! :)
Dorian
I ja będę kciuki trzymać za Twój egzamin. Pójdzie na pewno dobrze! Pamiętaj, że najważniejsze jest pozytywne nastawienie. Ściskam :)
UsuńIntensywny miesiąc! Fajnie, że publikujesz także na YT. Również myślę nad założeniem kanału, ale nie mam na niego jeszcze pomysłu, więc temat leży i czeka na lepszy czas.
OdpowiedzUsuńJa na marzec zaplanowałam sobie przede wszystkim prace nad blogiem - luty był dla mnie miesiącem rozruchowym, a w marcu zamierzam publikować więcej treści i ukierunkować sensownie jego rozwój.
Myślę, że i tak wszyscy blogerzy skończą na yt, ale to dobrze, bo kiepsko jest stać w miejscu. U lala, coś czuję, że Twój blog po marcowych przemianach będzie bliski perfekcji!
UsuńNic tylko poprosić Cię o jakiś udział w Twojej energii ;) Powodzenia w realizacji planów :>
OdpowiedzUsuńHaha, dziękuję pięknie! Ściskam :)
UsuńNawet nie wiesz, jak fajnie czytać takie posty, gdzie czuć tyle motywacji do dzialania ;) pozdrawiam i zapraszam :)
OdpowiedzUsuń