Kochany
Święty Mikołaju,
wiem, że
nasze relacje układały się dość różnie od tego pamiętnego grudniowego poranka,
kiedy jeszcze jako uczennica podstawówki powiedziałam moim rodzicom zadowolona,
że Mikołaj nie istnieje. Dzisiaj jednak Ciebie za to przepraszam. Może zaczniemy
nowy rozdział naszej znajomości, co Ty na to?
W tym
roku byłam wyjątkowo grzeczna. Posłusznie chodziłam do szkoły. Nawet się nie
rozchorowałam, żeby nie stracić lekcji. No dobrze, teraz tylko troszkę boli
mnie głowa, ale spokojnie – to przejdzie. Nikogo nie uderzyłam. Nawet brata, kiedy
znowu zabrał mi moją ładowarkę. Sprzątałam ładnie pokój. Tylko kilka razy zupełnie
o tym zapomniałam. Nawet wybrałam zamiast wolnego czasu jakieś dodatkowe
zajęcia. I prawie w ogóle na nie nie narzekałam. Jedynie miałam problemy z chemią.
Ani ona ani ja się niestety nie zrozumiałyśmy. Ale teraz już prawie nie mam jedynek.
A co do postanowień noworocznych to trochę o nich zapomniałam. Jakoś tak w
styczniu chyba, ale to nic. Nic straconego. Za kilkanaście dni znowu będzie
nowy rok i okazja do naprawienia błędów. Chyba ją wykorzystam.
Chciałabym
dostać ten aparat. Ale koniecznie w kolorze różowym. Innego nawet nie próbuj mi
wciskać. Jeszcze tą bluzę. Wcale nie dlatego, że na nadruku ma głowę tygrysa.
Ona jest po prostu ładna, znaczy ciepła. Chyba też buty do biegania. Bo w
takich specjalnie do tego przeznaczonych, z pewnością będzie mi się biegło
lepiej, prawda? Najważniejsze jednak zostawiłam na koniec. Chciałabym, żebyś
podarował mi wiedzę. Ale taką nie byle jaką. Wiedzę, jak to jest, kiedy stoi
się na prawdziwej scenie w teatrze, odgrywa swoją rolę i widzi zachwyt na
twarzach innych. A jeśli mam jednak za duże wymagania to żeby ułatwić Ci sprawę
– wystarczy tylko Pan Gosling. Chyba wiesz dlaczego.
Tak, to
chyba już wszystko. Bardzo liczę na Ciebie, Mikołaju. Jeszcze nigdy mnie nie
zawiodłeś i wierzę, że nie zawiedziesz. Biorę się za pieczenie ciastek z Twoją
podobizną. Słyszałam, że bardzo lubisz pić mleko z miodem. Jak tego ostatniego
Pana załatwisz to będzie i mleko. Także pamiętaj Święty!
Twoja Ukochana (i niezwykle grzeczna) Marta
Sądzę, że spełni się, chociaż część tych rzeczy, o które tak prosisz Świętego.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że to ta druga część - z Goslingiem.
UsuńPisanie listów do Mikołaja to piękna tradycja :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że dostaniesz to o co prosisz ^^
Haha, już nie pamiętam, kiedy przestałam pisać listy do św. Mikołaja, ale muszę przyznać, że to były niezapomniane chwile! :) Mam nadzieję, że twoje życzenia zostaną spełnione, choć obawiałabym się o tego Goslinga :D PS. CHEMIA TO ZŁO!
OdpowiedzUsuńhttp://juliasmolnik.blogspot.com
Coś Ci powiem... Mikołaj nie istnieje, haha :)
OdpowiedzUsuńjesli masz dola to serdecznie zapraszam ---> http://sentinied.blogspot.com/
Ja tez napisałam cos podobnego XD
OdpowiedzUsuńKlikniesz w link Sheinside u mnie?
Klikniesz w linki w tym poście? Klik