A teraz wyobraź, że jest godzina piąta rano, Twój budzik ryczy niemiłosiernie. Otwierasz jedno oko, potem drugie, i chwilę po tym uświadamiasz sobie, co Ciebie dzisiaj czeka.. praca, obowiązki, praca, obowiązki, jeszcze raz praca. Wywlekasz się z łóżka, zmierzasz po poranną dawkę kofeiny, w tym samym czasie przeglądasz wszystkie newsy, które mówią o tym, jak przygnębiający, zły i okrutny jest ten świat. Po zażyciu dziennej dawki, czujesz się lepiej, nieco agresywniej, ale lepiej, bardziej rześko. Wychodzisz z przytulnego mieszkania na gwarną ulicę. Stoisz w korku, i stoisz, i stoisz, nie spieszy się Tobie do pracy, bo przecież to jest praca. Idziesz po schodach: po pierwszym, dwudziestym, osiemdziesiątym, aż wreszcie jesteś u celu. Nareszcie możesz zacząć pracować, ale chwila.. Ty nie cierpisz swojej pracy, wręcz nienawidzisz, uważasz ją za największe zło tego świata, a kiedy w niej jesteś masz ochotę ją rzucić, wybiec na dwór i krzyknąć, że jesteś wolny. Więc.. zrób to, co stoi na przeszkodzie?! W życiu trzeba robić to, co się kocha. Jeżeli kochasz gitarę - graj na niej. Jeżeli kochasz pływać - pływaj. Jeżeli kochasz pisać - pisz. Rób w życiu to, co sprawia Tobie przyjemność, a nie przynosi zyski. Nie patrz na innych - kochaj pracę, którą wykonujesz i ziszczaj w niej swoje cele, marzenia. Bądź spełnionym człowiekiem! Wyczekuj każdej chwili, każdego dnia i bierz garściami szczęście, optymizm i zadowolenie. To jest Twoje życie, jego przebieg powinien zależeć tylko od Ciebie. Nie pozwól, by ktoś inny planował Twoje chwile. Bądź swoim własnym projektantem szczęścia. I pamiętaj: rób to, co kochasz - kochaj to, co robisz, bo dzięki temu będziesz szczęśliwym człowiekiem.
Miłego tygodnia,
Marta
Marta