Po długiej przerwie wreszcie udało mi się przywrócić do życia ten cykl. Dzisiaj na pytania odpowiada Monika z
bloga Mo bloguje, która jest świeżo upieczoną matką, pasjonatką fotografii i miłośniczką wszystkiego, co piękne.
Niepoprawna optymistka: Wszyscy znają Ciebie jako "Mo", a kim naprawdę
jesteś?
Mo: W moim dowodzie osobistym piszą, że jestem 23-letnią Moniką urodzoną w
Głogowie, zamieszkałą w Szymanowie. A tak naprawdę jestem Wrocławianką z
wyboru, ciałem i duszą. Skrawki ciała i duszy możecie odnaleźć na moim
blogu. Pozostałą część poznając mnie latami, w ostateczności przy kawie.
Niepoprawna: Kiedy zaczęłaś blogować? I co Ciebie do tego
skłoniło?
Mo: Pierwszego bloga założyłam jak tylko rodzice podłączyli mi Internet,
jeszcze taki z łącza telefonicznego (ah, retro klimaty). Miałam chyba 9
lat i po kryjomu wysłałam smsa z komórki taty, żeby założyć bloga na
blog.pl (wtedy była to płatna przyjemność). Nie pamiętam co mnie
skłoniło wtedy, żeby blogować. Chyba po prostu przypadkiem natknęłam się
na blogowy serwis i chciałam spróbować czegoś innego. No i zawsze
lubiłam pisać o różnych pierdołach związanych z moją codziennością.
Potem cały czas prowadziłam jakieś blogi i fotoblogi. W końcu
wylądowałam na mobloguje.pl.
Niepoprawna: Przeczytałam ostatnio, że "Mo bloguje" to "swojego
rodzaju manifest", co chcesz za jego pomocą zaakcentować?
Mo: Chcę pokazać, że nieplanowana ciąża i wczesne macierzyństwo to nie
koniec świata. Chcę zerwać ze stereotypem Matki-Polki, która po
urodzeniu dziecka tonie w pieluchach i jest skupiona tylko na swoim
dziecku, a zapomina zupełnie o własnych potrzebach. Przede wszystkim
chcę zmotywować mamy i nie tylko mamy, żeby korzystały z życia na 100% i
robiły to, co lubią.
Niepoprawna: Kto lub co skłoniło Ciebie, by po raz pierwszy
chwycić za aparat?
Mo: Nikt mnie do tego nie namawiał, nie mam fotograficznych korzeni w
rodzinie, ale zawsze lubiłam oglądać ładne rzeczy. Rodzice popychali
mnie w stronę rysowania, nie miałam jednak aż takiego talentu, jak im
się na początku wydawało. Sięgnęłam więc po aparat (wtedy był to zwykły
kompakt cyfrowy), bo też dawał mi możliwość wyrażania siebie i swoich
wizji, ale z mniejszym ryzykiem, że wyjdą z tego zwykłe bochomazy.
Niepoprawna: Co jeszcze jest Twoją pasją?
Mo: Uwielbiam robić wszystko, co daje konkretny, wizualny efekt. Kocham
szyć, choć do perfekcji w tej sztuce wiele mi brakuje. Cały czas staram
się jednak udoskonalać tą umiejętność. Ostatnio pokochałam też bieganie i
mam nadzieję, że jeśli za rok ktoś zapyta co jest moją pasją, będę z
czystym sumieniem mogła powiedzieć, że właśnie ta forma aktywności
fizycznej.
Niepoprawna: Czy przyjście na świat Pulpeta wywróciło Twoje życie
do góry nogami?
Mo: Szczerze mówiąc, aż tak dużo się nie zmieniło. Mam tylko trochę mniej
czasu i bardziej przejmuję się niektórymi rzeczami. Ale większość
mojego życia jest na swoim miejscu, tym, co przed narodzinami Pulpeta.
Niepoprawna: Wierzysz, że marzenia się spełniają?
Mo: Wierzę, że jeśli wykonamy odpowiedni wysiłek, możemy spełnić każde swoje marzenie.
Niepoprawna: Jakie jest teraz Twoje największe pragnienie?
Mo: Chciałabym być wolna od zbędnych przedmiotów i wolna od ludzi, którzy mnie blokują. Takie o sobie przyziemne pragnienie.
Oprócz tego pragnę wszystkiego co najlepsze dla mojego dziecka, ale to chyba oczywiste.
Niepoprawna: Co dla Ciebie znaczy "być wolnym"?
Mo: Mieć wybór, nie mieć długów, nie czekać, aż ktoś coś za nas zrobi,
biegać w deszczu, gdy wszyscy inni chowają się pod parasolami.
Niepoprawna: Aktualnie zakładane są dziesiątki blogów dziennie,
czy masz jakąś poradę, receptę, jak prowadzić świetny blog?
Mo: Mój blog nie jest świetny, jest właśnie jednym z takich wielu, ale nie
przejmuję się tym. I to radzę innym blogerom (lub przyszłym blogerom).
Trzeba prowadzić bloga takiego, jakiego się lubi, a nie takiego, który
spodoba się innym lub wybije i zdobędzie spektakularną popularność.
Najważniejsze to złapać kontakt z czytelnikami, nawet jeśli, jak w
przypadku mojego bloga, jest ich tylko garstka.
Jest mi niezmiernie miło, że Monika odpowiedziała na zadane przeze mnie pytania. Trzymam kciuki za realizację jej marzeń i celów, ponieważ jest niezwykle sympatyczną i miłą osobą. A Was zapraszam na Mo bloguje po więcej świetnych zdjęć i inspirujących tekstów.
Miłego wieczoru,
Marta