02 września

Moja wizja końca świata.

       Koniec świata nadejdzie dnia 3 września 2012 roku, gdy z całą moją klasą staniemy przed naszą panią wychowawczynią i już wtedy nie będzie mogła ona z nami wytrzymać [..]. Mój czas będzie wówczas pochłaniała nauka wzorów na zasadę termodynamiki, czy energii kinetycznej... 
Zamiast leżeć na trawie i patrzeć w niebo z kubkiem lemoniady będę siedzieć na (bardzo) niewygodnym krześle i patrzeć w matematyczną tablicę.. Nie będę już oglądać zachodów słońca trzymając w dłoniach moje marzenia, a oglądać podręczniki i zeszyty wciąż przygotowując się do nowych prac klasowych. Nie będę mogła wypatrywać spadających gwiazd, gdy zgaśnie Słońce, ani oczekiwać na tęczę, kiedy spadnie deszcz. Moje życie wyzbędzie się jakichkolwiek podniosłych, miłych i przytulnych chwil na rzecz okropnych żartów kolegów i (niecenzuralnych) rozmów podczas przerw. Będę uboższa nie tylko w wrażenia, marzenia, ale i.. wszystko-inne-co-sprawiało-mi-radość.

 
Życzmy sobie wzajemnie powodzenia, bo będzie nam ono potrzebne!
Marta.

TOP